Jak wyciszyć dziecko? Jak rozładować złość u dziecka? 7 zabaw, które pomogą dziecku poradzić sobie ze swoimi emocjami
Co zrobić, kiedy dziecko jest agresywne? Jak ma postąpić w takiej sytuacji rodzic? Jak wyciszyć dziecko?
W tym artykule znajdziesz:
- Jak sobie poradzić z agresją u dziecka?
- To Twoją odpowiedzialnością jest nauczyć dziecka emocji.
- Jak wyciszyć dziecko? Odpowiedź brzmi „poprzez zabawę”!
Jak wyciszyć dziecko? To pytanie pojawia się baaaardzo często. Jako rodzice często jesteśmy bezradni wobec agresji własnego dziecka. Nakrzyczeć? Ukarać? Nie, nie warto tego robić!
Skoro czytasz ten artykuł, z pewnością należysz do rodziców, którzy poszukują rozwiązań najlepszych dla dziecka, takich, które długoterminowo okażą się dla niego bardzo korzystne, a nie takich które spowodują u niego złość, frustrację, bunt lub smutek, prawda? A kara (szczególnie w przypadku złości) właśnie tak zadziała.
1. Jak sobie poradzić z agresją u dziecka?
Jeśli Twoje dziecko czasami jest agresywne, jeśli maluch bije Ciebie, rodzine, rówieśników. Jeśli stosuję agresję fizyczną lub słowną, to oznacza, że nie radzi sobie dobrze ze swoimi emocjami.
Jeśli chcesz wiedzieć, jak tę sytuację wyprowadzić na prostą, to zapoznaj się z kursem „Agresja Stop”, bo…
2. To Twoją odpowiedzialnością jest nauczyć dziecka emocji.
Zanim przedstawię Ci sposoby, które pokażą, jak wyciszyć dziecko, musisz wiedzieć, że agresja i złość – to są trudne emocje dla dziecka. I za każdym razem, gdy mamy z nimi do czynienia, nie możemy ich po prostu zamieść pod dywan. Naszym zadaniem, jako Rodziców, jest nauczyć dzieci radzenia sobie z nimi.
Kluczowe jest nie bać się i nie unikać za wszelką cenę negatywnych emocji u dziecka. Jeżeli Ty się ich boisz, to jak dziecko ma je ogarnąć same? To Ty jesteś przewodnikiem dla swojej pociechy. To Ty masz pomóc dziecku zrozumieć, co się z nim dzieje i dlaczego.
Spójrz. Jeśli dziecko „odstawia scenę”, to najczęściej jest tak, że samo nie do końca rozumie, co się z nim dzieje. Ukarać je za to, że nie poradziło sobie ze złością to ogromny błąd. Kara sprawi, że dziecko zacznie rozumować tak: „acha, jak się złoszczę to jest bardzo źle, mama się na mnie gniewa i zawsze robi mi coś przykrego (kara). To znaczy, że nie wolno tak robić. Czyli od tej pory będę tę złość zamykał w sobie. Nikomu nie pokażę, że jestem zły czy wściekły albo, że mi przykro.”
Fantastycznie, cel wychowawczy osiągnięty. Mamusia ma dziecko zadowolone, uśmiechnięte, zapewniające, że wszystko jest dobrze. Tylko czy na pewno? Takie połykanie emocji może potrwać kilka lat.
W wieku nastoletnim zamiatane pod dywan emocje dadzą o sobie znać bardzo brutalnie. Z niewiadomej przyczyny miła i spokojna 16-latka, dobra uczennica, tnie sobie rękę. Wszyscy są naprawdę zaskoczeni. Ta dziewczyna również. Ona kompletnie nie ma kontaktu ze swoimi emocjami. Nie wie, co się z nią dzieje. Nikt nie sięga wtedy do źródła tych emocji, winą obarcza się trudny nastoletni wiek.
Tak. To naprawdę może zabrnąć tak daleko- to jeden ze scenariuszy. Drugi wyglądałby tak, że ataki złości się nasilą.
„Dziecko rozumuje tak: acha, skoro mama robi mi na złość (daje karę), chociaż (w mojej ocenie), nie ma powodu, to ja jej teraz pokażę! Z tego mogą być problemy z zachowaniem w szkole. Przekonanie, że trzeba się buntować przeciwko dorosłym i lekceważyć ich nakazy. To prowadzi na drogę okłamywania, nie mówienia całej prawdy.”
Koniec czarnych (chociaż prawdziwych) scenariuszy. Przechodzimy do działania. Pamiętajcie, że nawet kropla drąży skałę. Mała zmiana na początku powoduje duże efekty za kilka lat.
3. Jak wyciszyć dziecko? Odpowiedź brzmi „poprzez zabawę”!
Oczywiście możemy nauczyć dziecko radzenia sobie z emocjami poprzez zabawę. To rozwiązanie jest bardzo dobre ze względu na swoją prostotę. Wciąż powtarzam, że dzieci to istoty emocjonalne posługujące się językiem wyobraźni.
Dobrym posunięciem jest wykorzystanie tego faktu! 🙂
Ta zabawa pomoże dziecku w nazywaniu i rozpoznawaniu emocji. Dobrze jest nazwać emocje po imieniu. Antoś może być zadowolony, szczęśliwy, ale też może (i ma prawo!) być smutny, zły na mamę, obrażony, zdenerwowany, wściekły. Może mu być przykro, może płakać, może się złościć.
Weź kilka białych papierowych białych talerzyków. Na każdym z nich narysuj jedną minę. Przypomnij sobie po prostu, jak dziecko się ostatnio zachowywało i narysuj to: (zapłakany, zawstydzony, zdenerwowany, wściekły, smutny, radosny, niezadowolony, uśmiechnięty od ucha do ucha, …). Zabawa polega na tym, że rodzic mówi nazwę emocji, a dziecko odnajduje ją na talerzyku.
Drugi wariant to zabawa w teatr emocji: losujemy talerzyk a dziecko musi zrobić taka minę, jaka jest narysowana na talerzyku. Ma odegrać zadaną emocję jak aktor. Można też zamienić się rolami. Mama czy tata odgrywają wylosowane emocje. Zabawa jest doskonała, zwłaszcza jak dodamy do tego narrację sytuacji:
niezadowolony – znowu mama kazała mi wstawać, a ja bym sobie jeszcze pospał albo
wściekły – wczoraj byłem wściekły, jak mama kazała mi kończyć zabawę, bo mieliśmy jechać do babci, a ja nie chciałem.
Odegrajcie to. Z uśmiechem i akceptacją. Trzeba tę wściekłość zauważyć, nazwać, zaakceptować i zwyczajnie przyjąć do doświadczeń rodzinnych. Każdy przecież może być wściekły. To normalne.
To właśnie jest oswajanie negatywnych emocji. Nie tłumaczcie dziecku na siłę, nie wypytujcie, nie udzielajcie rad. Po prostu się pobawcie.
Zawiąż dziecku szalik na oczach. Pozwól mu dotykać twojej twarzy. Zrób uśmiechniętą minę i powiedz: „teraz jestem uśmiechnięta”. Zrób smutną minę i powiedz: „teraz jestem smutna”.
Potem zrób jedną z dwóch min i poproś dziecko, aby rozpoznało za pomocą dotyku, jaka to mina. Gdy już opanuje dwie podstawowe miny, możecie przejść do kolejnych. Oczywiście dziecku będzie miło, jak zgodzisz się zawiązać sobie szalik i odgadywać miny dziecka.
Do min można też dodawać dźwięki. Będzie się działo…
Znajdź i wytnij z kolorowych gazet zdjęcia ludzi z różnymi minami. Mogą to być np. piłkarze po wygraniu i po przegraniu meczu. Możesz też wykorzystać rysunki postaci z bajek z wyrazistymi minami. Ułóż te wycinanki tak, by strona z miną była niewidoczna. Dziecko losuje wycinankę, nazywa minę i próbuje opowiedzieć, co się mogło przydarzyć bramkarzowi, że jest taki załamany.
Uwolnijcie fantazję i wyobraźnię. Uczysz dziecko, że negatywne emocje są normalne i wszyscy je odczuwamy.
Kolejne zabawy są z innej grupy. Ponieważ emocje mieszczą się nie tylko w głowie ale również w ciele, to oprócz nazwania emocji i pokazania jej na twarzy, warto zaangażować też ciało. Dzięki temu dziecko będzie umiało poradzić sobie z napięciem fizycznym, które towarzyszy emocjom negatywnym i uwolnić to napięcie z ciała.
Narracja jest taka: rybak złowił bardzo dużą rybę. Musi teraz wyciągnąć ją na brzeg, ale ryba jest wielka. Ciężko mu idzie. Ciągnie sieci z całej siły. Ciekawe, czy mu się uda?
Weź długi szalik, załóż dziecku w pasie i chwyć za końce. Dziecko jest rybą i ciągnie do wody a ty jesteś rybakiem i ciągniesz sieć. Pozwól, żeby ryba się oddaliła, przyciągnij rybę blisko, poluzuj, pociągnij. Przemieść się w lewo, w prawo, baw się . Dziecko musi stawiać opór, poczuć swoją siłę, zasapać się, zmęczyć, poczuć swoje ciało, upaść, wstać, kombinować.
Drugi wariant: dziecko robi wdech, wtedy luzujesz, wydech -ciągniecie.
Dziecko kładzie się na lewym boku. Ty próbujesz odwrócić je na plecy.
Dziecko stawia opór.
Próbujesz więc przewrócić je na brzuch. Dziecko nie daje się przewrócić. Potem kładzie się na prawym boku. I znowu to samo.
Drugi wariant: dziecko kładzie się na plecach. Wyprostowane ręce przenosi za głowę najdalej jak się da. Próbuje podnieść ręce do góry (najlepiej na wydechu), a Ty stawiasz opór naciskając na jego ręce.
To samo z nogami. Dziecko usiłuje podnieść do góry wyprostowane nogi, a Ty stawiasz opór. Świetna zabawa!
Ty jesteś oficerem, a dziecko żołnierzem. Na Twoją komendę dziecko robi to, co mu każesz. Wydajesz rozkazy tonem żołnierskim. Krótko, głośno, po wojskowemu. Rozkaz nie podlega dyskusji. Twoje komendy to np.:
Szeregowy padnij, powstań, podskocz, padnij, czołgaj się, powstań, trzy podskoki- raz, dwa trzy, dwa przysiady – raz, dwa itp. Może Cię to zdziwić, dzieciaki to uwielbiają!
Na zakończenie tych łobuzerskich zabaw zrób dziecku miły masażyk. Weź dłonie dziecka i delikatnie je masuj – naciskaj, głaszcz, opukuj, kołysz, potrząsaj. Pomasuj głowę dziecka delikatnymi kolistymi ruchami. Pomasuj plecy dziecka delikatnie je drapiąc albo opukując palcami, głaszcząc, naciskając. To ma być dla dziecka przyjemne. I dla Ciebie też.
Jak wyciszyć dziecko? Powyżej przedstawiłam Ci aż 7 różnych zabaw, które są odpowiedzią na to pytanie. Jeśli jednak Twoje dziecko nie radzi sobie z nimi i stosuje przemoc lub agresję, to nie lekceważ problemu i sięgnij po pomoc. Czasem rodzice uważają, że to „słodkie”, gdy 4-latek bije albo szczypie mamę. Mówią „ale to przecież nie boli, on jest taki malutki”…, ale to nie jest, ani słodkie, ani niewinne. Jeśli dziecko w ten sposób radzi sobie z emocjami, to znaczy, że sobie z nimi nie radzi, a w takiej sytuacji Naszym zadaniem -Nas Rodziców- jest mu pomóc, I w takiej sytuacji możesz albo eksperymentować albo sięgnąć po wiedzę specjalisty.
Mariola Kurczyńska
doradca rodzicielski, terapeuta
Dokładnie tak jak wyżej w komentarzu, jak poradzić sobie z dzieckiem półtorarocznym które nie potrafi skupić się na zabawie. Szybko się złości, chce robić rzeczy których mu nie wolno np spinać się po meblach… Nie chce jeść bez bajek. Najgorsze jest usypianie bo na wieczór dziecko zamiast okazywać jakiekolwiek oznaki zmęczenia dostaje takiej energii ze nie sposób uśpić. Żadna książeczka, masaż, śpiewanie kołysanek nie działa. Natomiast jest godzina skakania po łóżku i uciekanie z niego aż w końcu przychodzi moment że się położy i sama zaśnie. Dodam że lubi podgryzać i raczej traktuje to jako formę zabawy w taki sposób zaczepia i żadne tłumaczenie że nie wolno że to boli nie działa grożenie palcem też nie, wręcz ją to bawi…. A mi ręce opadają z bezsilności
Jolu, z Twojego komentarza wynika, że dziecko ma kontakt z elektroniką. Moja pierwsza wskazówka – całkowicie ją ograniczyć. To nie będzie łatwe, jednak warto. W Twoim przypadku warto, abyś zadbała o swój autorytet rodzicielski. Zerknij do mojego e-booka “Miłość i autorytet. Co zrobić, żeby dziecko nass (u)słyszało?”. Znajdziesz w nim konkretne rozwiązania i wiedze, która może wnieść wiele dobrego. Więcej szczegółów na jego temat znajdziesz tutaj: https://mariolakurczynska.pl/e-book-milosc-i-autorytet/
A oprócz tego zapraszam cię na bezpłatne spotkanie on-line: https://mariolakurczynska.pl/webinar-sluchanie/
Dokładnie tak jak wyżej w komentarzu, jak poradzić sobie z dzieckiem półtorarocznym które nie potrafi skupić się na zabawie. Szybko się złości, chce robić rzeczy których mu nie wolno np spinać się po meblach… Nie chce jeść bez bajek. Najgorsze jest usypianie bo na wieczór dziecko zamiast okazywać jakiekolwiek oznaki zmęczenia dostaje takiej energii ze nie sposób uśpić. Żadna książeczka, masaż, śpiewanie kołysanek nie działa. Natomiast jest godzina skakania po łóżku i uciekanie z niego aż w końcu przechodzi moment że się położy i sama zaśnie. Dodam że lubi podgryzać i raczej traktuje to jako formę zabawy w taki sposób zaczepia i żadne tłumaczenie że nie wolno że to boli nie działa grożenie palcem też nie, wręcz ją to bawi…. A mi ręce opadają z bezsilności
Każdy ma swoje sposoby, ale u nas fajnie się sprawdzają puzzle lub klocki. Ostatnio przed snem nie ma już oglądania bajek czy grania, tylko układanie klocków alleblox, czasem jakaś spokojna muzyka
Bardzo i teresunace propozycje, co jednak gdy dziecko jest młodsze np, 1,5 roku? Jakie zabawy lub metody zaproponować takiemu małemu zlosnikowi?