Co zrobić, żeby dzieci nas słuchały? Osiem sprawdzonych sposobów

Wielu rodziców ma problem z tym, że proszą o coś dziecko i …..

  1. Dziecko w ogóle tego nie słucha. Udaje, że nie słyszy, ma nadprzyrodzoną zdolność zamykania uszu, włącza funkcję „głuche dziecko”
  2. Mówi: zaraz, potem i w ogóle tego nie robi
  3. Na pytanie: czy ty mnie w ogóle słyszysz, z rozbrajającą szczerością odpowiada: nie….
  4. Głośno informuje Cię, że jesteś najgorszą mamą na świecie, ma najgorszych rodziców na świecie, nie kocha was, wyprowadzi się, nie lubi was itp.
  5. Aby zapewnić Ci trochę rozrywki wpada w histerię, płacze, wyje, ryczy, wygina ciało w łuk, że aż nie możesz na to patrzeć.
  6. Robi się agresywne –podchodzi, bije mamę albo specjalnie rzuca jakimiś przedmiotami .

Takie sceny dantejskie rozgrywają się  w wielu domach. To nie jest tak, że jesteście najgorszym rodzicami na świecie. Wielu rodziców każdego dnia staje przed podobnymi problemami.

O co zwykle prosimy dzieci?

  1. Pomóż wyjąć mi sztućce ze zmywarki.
  2. Rozłóż talerzyki na stole.
  3. Ubierz się.
  4. Umyj ręce, umyj zęby.
  5. Posprzątaj swoje zabawki.
  6. Przestań bawić się światłem.

Co robić w takich sytuacjach? Jak skutecznie dotrzeć do dziecka? Z tego artykułu dowiesz się:

  1. Co zrobić, żeby dzieci nas słuchały?
  2. Osiem sprawdzonych sposobów, żeby dzieci z nami współpracowały.

Co zrobić, żeby dzieci nas słuchały?

Wielu z was działa nawykowo i podejmuje działania, które ani trochę się nie sprawdzają. I robicie to nadal, nawet jeżeli wiecie, że to bez sensu. Dlaczego tak robicie? Bo poruszacie się w błędnym kole starych przekonań i przestarzałych metod, które znacie z własnego dzieciństwa, od rodziców, od dziadków.

Najczęściej:

  1. Gderacie
  2. Powtarzacie po 3-5 razy,
  3. Podnosicie głos
  4. Mówicie stanowczo
  5. Krzyczycie
  6. Szantażujecie, straszycie karnym krzesełkiem albo inną torturą
  7. Tłumaczycie, przekonujecie, nakłaniacie do zmiany zachowania
  8. Dajecie stosowną karę

I co?

I nic…

Dziecko nic sobie z tego nie robi…

8 sprawdzonych wskazówek, jak sprawić, żeby dzieci z nami współpracowały.

Nie działaj z zaskoczenia

Upewnij się, że nie wchodzisz do pokoju dziecka i nie przerywasz mu zabawy czy bajki. To jest niefajne. I denerwujące. Poza tym, kiedy dzieciak jest zajęty zabawą czy bajką, naprawdę cię nie słyszy, bo jest w innym świecie. Acha, to normalne, wiesz?

Wejdź w kontakt fizyczny

Skoro upewniłaś się, że nie wchodzisz między tablet a dziecko, nie mów w próżnię. Podejdź do dziecka, połóż ręce na jego ramionach,   popatrz mu w oczy.

Powiedz raz, konkretnie i krótko

Czynność o którą prosisz, musi być dla dziecka prosta, jasna i skończona w czasie. Powinna być również na tyle konkretna, na ile się da.

Na przykład:  Maksiu, chodź, pomożesz mi wyjąć dwa widelce.

Daj prawo do odmowy

A tak naprawdę przygotuj się na to, wręcz załóż z góry taki scenariusz, że maluch powie NIE.

Nie daj się zbić z tropu, bądź przygotowana na odmowę. Nie zakładaj, że dziecko się na wszystko zgodzi. Nie bierz tego do siebie. Nie obrażaj się na dziecko. To jest w porządku.

Powtórzę – to jest w porządku. To nie wojsko ani dyktatura. To normalne życie.

Przyjmij  to na luzie: acha,  to znaczy, że teraz  nie wyjmiemy dwóch widelców, tylko teraz ty będziesz patrzył  a ja wyjmę wszystkie sama. I wszystkie policzę: ty w tym czasie będziesz stał i patrzył jak mama wyciąga widelce i liczy: 1, 2, 3, 4….

Rozumiesz? Nie ustąpiłaś. Nie było walki ani szantaży.  Nie przegrałaś. Nie ma tu wygranego ani przegranego. Zaakceptowałaś jego decyzję. I ją szanujesz. Na tym to właśnie polega.

Zamiast polecenia daj zachętę. Powiedz to językiem dziecka

Chcesz, żeby Maksiu rozłożył talerzyki do śniadania.

Powiedz  tak: są 4 talerzyki i one marzą o tym, żeby rozłożył je nasz Maksiu.

Mówią sobie- a jakby tak Maksiu nas rozłożył na stole, jak to by było fajnie, ale to by było super. Maksiu jest fajny gość. A my  tak byśmy chciały, żeby nas Maksiu rozłożył, że już po prostu tak tęsknimy i tak byśmy bardzo chciały, żeby to był Maksiu a nie mama.  Już normalnie nie możemy doczekać, ale nie wiadomo czy nas rozłoży. Jak będzie chciał, to nas rozłoży a jak nie to nie.

Wrzuć dziecko w rytm

Utrzymuj dziecko w rytmie, porządkuj mu w głowie. Spraw, żeby dzień był jak najbardziej poukładany i przewidywalny.

Takie rzeczy się pojawią samoistnie, ale będą traktowane jak wyjątek od pewnej reguły, od ustalonego rytmu.

Na przykład:

Teraz ja  przygotowuję obiad –kotlecik i ryż.

Potem ty umyjesz ręce i będziemy jeść.

Po obiadku umyjesz  zęby.

Powiedz, jakie są dwa punkty planu do przodu, żeby dziecko wiedziało, co je czeka.

Nie licz na to,  że jednorazowa akcja  wystarczy. Nie wystarczy. Codziennie musisz to powtarzać,  aż do chwili, kiedy stanie się to nawykiem. To może zająć ok. 30 dni, chociaż zwykle połowa tego czasu wystarcza.  Warto. Uporządkujesz rytm dnia i unikniesz frustracji swojej i dziecka. Konsekwencja, sekwencja, rytm, przewidywalność to spokój, harmonia i porządek.

Daj akceptowalny wybór

Pozwól dziecku zdecydować o szczegółach:

Myjesz rączki dzisiaj pod zimną wodą czy pod ciepłą?

Dzisiaj myjesz mydełkiem różowym czy mydełkiem zielonym?

Zamiast racji, postaw na relację

A co w sytuacji, kiedy dziecko zwyczajnie robi na złość? Celowo tak robi, na przekór?

Zadaj sobie pytanie? Na czym zależy mojemu dziecku?

Odpowiedź nie jest trudna. Oczywiście  chce ściągnąć moją uwagę. Kiedy otrzyma ode mnie najwięcej  mojej energii? No jasne, kiedy się zdenerwuję albo kiedy uda  mu się wyprowadzić mnie z równowagi.

A Tobie jako mamie czy tacie na czym zależy?

Zastanów się: czy na tym,  żeby dziecko przestało  bawić się światłem?

Czy na tym, żeby cię słuchało bezwzględnie w każdej sytuacji? Żeby twoje zawsze było na wierzchu?

Czy może na zbudowaniu długiej dobrej relacji? Na tym, żeby dziecko Cię szanowało jako ojca czy matkę?

W tej sytuacji musisz wybierać: albo masz rację albo relację.

Jeżeli wybierasz rację, wróć na początek:)

Jeżeli Twój wybór to relacja, możesz skorzystać z moje wskazówki.

Dziecko bawi się światłem.  Mówisz: Maksiu, nie baw się światłem. A Maksiu nadal się bawi.

Mój sposób jest taki:

Stoisz przy dziecku, zachowujesz spokój i powagę indiańskiego wodza i mówisz:

Acha, ok, czyli teraz bawisz się światłem. Ciekawe, ile razy włączysz i wyłączysz. Hmmm, ciekawe ile czasu ci to jeszcze zajmie. Spokojnie, jak masz potrzebę to sobie popstrykaj.

Nie wychodzisz, jesteś, patrzysz, obdarzasz uwagą, akceptujesz.

W sytuacjach, kiedy dziecko robi coś niebezpiecznego, musisz bezwzględnie zareagować z cała stanowczością i przede wszystkim skutecznie. Bezpieczeństwo i zdrowie dziecka jest najwyższym priorytetem.

Zatem przestań tyle gadać, przestań reagować odruchowo, podejmij świadome i celowe działania.

Czas rodzicielstwa to czas nauki i rozwoju. Dla całej Rodziny.

Mariola Kurczyńska
doradca rodzicielski, terapeuta

34 komentarzy do "Co zrobić, żeby dzieci nas słuchały? Osiem sprawdzonych sposobów"

  1. „W sytuacjach, kiedy dziecko robi coś niebezpiecznego, musisz bezwzględnie zareagować z cała stanowczością i przede wszystkim skutecznie. Bezpieczeństwo i zdrowie dziecka jest najwyższym priorytetem.”
    Mój synek ciągle wchodzi na meble, chodzi po pianinie, robi wciąż wiele niebezpiecznych rzeczy, wbiega na ruchliwe jezdnie. Reaguję bezwzględnie z całą stanowczością, a tu nic- zero reakcji, a ryzykowne zachowania intensyfikują się. Tłumaczę mu na różne sposoby czym to grozi. Przeczytałam wiele książek, czuję bezsilność. Proszę podać konkretny przykład – jak Pani zwróciłaby się do niego, żeby posłuchał.

  2. Pani Mariolu.Mam problem z dwójką chłopaków 4 i 5 lat.Często starszy zaczepia młodszego,próbuje nami żadzic jeśli się czegoś zabroni to on robi nazlosc np zamyka się i coś rozrzuca na podłogę klamerki, lub zabawki.Mąż nie zajmuje się dziećmi jakbym tego oczekiwała.Jest ojcem na 10 minut.
    Całe wychowanie i opieka spada na mnie.Muszę przyznać że czasami nie daje już sobie rady.Młodszy ma problemy adaptacyjne w przedszkolu jesteśmy już leczeni w Poradni Psychologiczno Pedagogicznej robimy badania jak narazie stoimy w miejscu.Oboje są agresywni.Był czas kiedy młodszy warczał na panią przedszkolankę pluł i zaciskał pięści ze złości.Ja nie pracuje i od rana do wieczora jestem z nimi bez przerwy nerwy mi też czasami wysiadają.Mąż jest nerwusem zdarza się że przy dzieciach przeklina czego ja nie toleruje.Pogubiłam się nie wiem co robię źle nie jestem doskonałą .mamą bo takich chyba nie ma.Syn starszy mówi mi że ja ciągle krzyczę co naprawdę rzadko mi się zdarza tylko w sytuacji patowej.Ja ich kapie ja im robię jedzenie, opiekuje się w chorobie,sprzątam,zabieram na plac zabaw,kupuje zabawki.Chyba za dobrze się mają.A gdzie w tym wszystkim jestem ja?

    • Agnieszko, punktem wyjścia są badania w poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i bardzo dobrze, że już zaczęłaś to robić. Specjaliści zawsze dają wskazówki do dalszego postępowania, więc niebawem będziesz wiedziała z czego wynika zachowania chłopców oraz jak się w tym wszystkim odnaleźć. Trzymam kciuki.

  3. Co to że rady, to ja jestem rodzicem.
    Baw się światłem ile chcesz, co to za radą? Nie baw się światłem i koniec, a nie negocjacje. To jak będzie biegał po ulicy to też mu zaproponować: biegaj zobaczymy przed iloma samochodami zdążysz.
    Dziecko słucha tylko jak się nim wstrząśnie, negocjacje nic nie dają.

    • Każdy ma różne doświadczenia. U jednych negocjacje działają, u innych nie. Jednak “wstrząsanie” dzieckiem nie należy do moich wartości.

  4. Świetne rady . Co zrobić gdy 10 letnie bliźniaki dziewczynki wciąż się kłócą między sobą o naprawdę mało ważne rzeczy, np ona zajęła mi miejsce na stole , ona mnie kopła , ona to powiedziała a ja chciałam. Naprawdę robią sie nie do zniesienia.Jedzą posiłki długo bo rozmawiają , śmieją się itp. Wciąż się droczą a tak naprawdę żyć nie umieją bez siebie, jeśli robię coś z jedną córką a następnie z drugą ,to ta druga pyta czy siostra też tak miała. Wiem trzeba być stanowczym,ale czasami brakuje sił. Proszę o podpowiedzi, z góry dziękuje. Pozdrawiam.

  5. A jak sobie poradzić z wybuchami złości i agresji u 8 latka?
    Bardzo proszę o poradę.
    Pozdrawiam

  6. Witam,
    A jak sobie radzić ze złością i wybuchami agresji u prawie 8latka?
    Pozdrawiam

  7. Witam Pani Mariolu, co zrobić gdy 5 letnie dziecko praktycznie na każde polecenie lub gdy coś jest nie po jego myśli (a większość spraw jest,bo zawsze musi być jego na wierzchu) reaguje warczeniem,dziwnymi odgłosami lub wygrażanie ręką lub nogą?

    • Ewo, moim zdaniem fajnie by było popracowac nad komunikacją i współpracą z dzieckiem. Może rozważysz kwestie stawiania granic? Moim zdaniem warto wprowadzić zasady i ich przestrzegac zamiast zakazywać, bo to akurat prowadzi do takich reakcji dziecka, które Wam sie nie podobają. Znasz mój kurs Super mama super tata? Jest tam bardzo wiele wskazówek odnosnie waszego problemu.

  8. Bardzo ciekawy artykuł ,a co radzi Pani gdy dzieci wiecznie na siebie skarżą,i są o siebie zazdrosne?

    • W takiej sytuacji warto dać możliwość dzieciom aby same się dogadały i nie brać udziału w ich sporach. Dobrze jest też zadbać o to by spędzać czas osobno z każdym dzieckiem. O tym jak jak najlepiej reagować w podobnych sytuacjach mówię w kursie “Agresja Stop”. Tutaj możesz przeczytać o nim więcej: https://mariolakurczynska.pl/agresjastop/

  9. U mnie gdy bawią się światłem. Mówię…nie baw się światłem w dzień bo Pan wyłączy Nam prąd bo go marnujemy i działa od razu 😄

  10. Bardzo ciekawy artykuł. Od pewnego.czasu nie radzę sobie z swoją 3latka. Wszystko jest na przekór i na NIE. Nie podejmę butów, nie umyję rąk po siku, nie posprzątam pokoju, nie chce wyjść z auta tymi drzwiami tylko drugimi, nie pójdę się kompać. Do tego dochodzi taki “złośliwy uśmiech ” często tupanie nogami czy kładzenie się na podłodze. Brakuje mi już siły i cierpliwości, w dodatku jestem też w ciąży i momentami ciężko jest mi panować nad emocjami. Pojawia się krzyk, a potem.placz z bezsilności.

  11. Witam, świetne rady i człowiek intuicyjnie czuje, że to jest to… ale co gdy dziecko odmawia ubrania się a czas wyjścia na zewnątrz jest już najwyższy? Moje dziecko ma 14 miesięcy i rozumie, bardzo się cieszy na spacer. Kiedy mówię jej, że idziemy na spacer jest radosna i współpracująca. Ale ostatnimi czasy w ogóle nie chciała się ubrać. Nie pomogło również powiedzenie, że założymy bluzeczkę, spodenki i idziemy na spacer. Po prostu nie i koniec. W końcu poddałam się i założyłam na siłę wijącemu się na podłodze dziecku ubranka – już i tak byliśmy spóźnieni. Co zrobić w sytuacji, gdy od 20 min nie mogę namówić dziecka na ubranie się, czas nagli i nie ma opcji pozostawienia dziecka w domu?

  12. Witam serdecznie proszę powiedzieć kiedy dzieciaki nie chcą sprzątać swojego pokoju , jeden zwala na drugiego bo to on , bo to ona i ja nie będę sprzątać. W końcu kończy się na tym, że ja sprzątam , bo się juz nie da przejść. I co tu robić proszę o radę , jak skutecznie im ten nawyk wyuczyc.

    • Aniu, przede wszystkim musisz jasno określić co należy do obowiązków każdego z dzieci. Ważne jest też, aby rodzic dopilnował realizacji tych obowiązków, a nie wykonywał je za dzieci. Nie napisałaś w jakim wieku są Twoje pociechy więc trudno mi coś więcej doradzić. O tym jak motywować dzieci do wykonywania obowiązków domowych piszę w książce : “101 porad rodzicielskich cz.1”.

  13. dziekuje za odpowiedz..😀

  14. witam.
    pani mariolu pani komunikaty dzialaja
    co mowic gdy 2.5 latka nie rzucala talerzem gdy czegos niechce ?
    co powiedziec gdy wchodzi na stol .?

    • Mariola Kurczyńska21 maja 2020 w 14:43Odpowiedz

      Aniu, w takich sytuacjach najlepiej sprawdza się prosty komunikat, wypowiedziany stanowczym tonem : stop. Dziecko musi odczuć, że rodzic nie zgadza się na takie zachowanie i go nie akceptuje.

  15. Oj przykład ze światłem przetestuje pewnie już jutro, bo synek jak rano do mnie przychodzi to bawi się kinkietami nad naszym łóżkiem

  16. Bardzo ciekawe rady:-) czas wprowadzić do życia codziennego.

  17. Świetny wpis. Intuicyjnie czasem proponowaliśmy naszej córeczce różne opcje, tak żeby odwrócić uwagę od sedna tematu. Ale sposobu z uderzeniem do emocji typu : “zabawki marzą żebyś je sprzątnęła” nie próbowaliśmy. A myślę że jest super.

    • Wielu rodziców działając intuicyjnie ma świetne efekty. Cieszę się, że szukasz jeszcze innych sposobów na zachęcenie dzieci do współpracy. Warto mieć ich wiele, bo wiadomo, że dzieci szybko się nudzą i przyda się cały wachlarz możliwości 🙂

  18. Bardzo mi się spodobały Pani wskazówki – wprowadzam w życie 🙂 zobaczymy jakie będą efekty. U nas jest spory problem z myciem rąk, opcja ciepła, zimna woda czasem się sprawdza (oczywiście o ile uda mi się synka zagonić do łazienki – co jest dla mnie nie lada wyzwaniem).

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

© 2021 Mariola Kurczyńska. Wszelkie prawa zastrzeżone Realizacja: DB Elite Team

Dane rejestrowe:

Mariola Kurczyńska, prowadząca działalność gospodarczą przy ul. Waleriana Łukasińskiego 7/1, 59-220 Legnica, NIP: 6911297858, REGON: 890631040.

Tel.: 509 707 803

E-mail: [email protected]

Obsługa klienta:

Pn–pt: 10:00–14:00