7 sygnałów sensorycznych, które wysyła Ci dziecko.
Co to jest i jak na nie reagować?
Chcesz wiedzieć, jak wspierać rozwój swojego dziecka? Słyszałaś/eś, że stymulacja sensoryczna jest ważna? Może kiedykolwiek przeszło Ci przez myśl, że Twoje dziecko może mieć zaburzenia integracji sensorycznej? Być może zdarzało Ci się dostrzegać nietypowe zachowania malucha, które mogły o tym świadczyć, jednak nigdy nie miałaś/eś pewności, czy Twoje obawy są słuszne… Przeczytaj ten artykuł do końca i dowiedz się, jak odczytywać sygnały sensoryczne Twojego dziecka!
Nadwrażliwość na dotyk, niechęć do głośnych dźwięków, drażliwość na intensywne zapachy… To tylko niektóre z sygnałów, które mogą świadczyć o zaburzeniach integracji sensorycznej u dziecka.
Jeśli masz wrażenie, że te zaburzenia mogą dotyczyć również Twojego dziecka, to koniecznie czytaj dalej. Z artykułu dowiesz się:
- Po co stymulować dziecko sensorycznie i jak to wpływa to na jego mózg?
- Czym skutkuje brak stymulacji?
- Dlaczego dziecko wysyła sygnały sensoryczne?
- 7 najczęstszych sygnałów sensorycznych, które wysyła dziecko oraz wskazówki, jak dokładnie na nie reagować.
- Podsumowanie i najważniejszy wniosek dla Ciebie!
Po co stymulować dziecko sensorycznie i jak to wpływa na jego mózg?
Kiedy maluszek przychodzi na świat, jego mózg rozwija się w szalonym tempie. Tworzy swoje “okablowanie” (czyli połączenia neuronalne, synapsy), które są fundamentem do kolejnych kroków rozwojowych dziecka. To dzięki nim maluch nabywa bardziej zaawansowanych umiejętności, np. uczy się pisać, czytać, liczyć, mówić w języku obcym oraz żyć w społeczeństwie oraz radzić sobie z emocjami.
Wniosek? Im bardziej gęste “okablowanie” mózgu maluszka, tym większy jego potencjał intelektualny!
No dobrze, ale możliwe, że teraz zastanawiasz się, w jaki sposób tworzyć to “okablowanie”. Czy to robi się “samo”?
I tak i nie. Mózg do rozwoju potrzebuje stymulacji sensorycznej w postaci bodźców przedsionkowych, dotykowych i proprioceptywnych. To takie bodźce jak bujanie, huśtanie, chodzenie po piasku, leżenie na brzuszku, turlanie się… I kiedy dostarczymy je dziecku, mózg zajmie się tworzeniem synaps.
A co, jeśli…
Zabraknie stymulacji sensorycznej?
Co, jeśli nie zadbamy o te wszystkie bodźce? Zrezygnujemy z bujania malucha, nie pozwolimy mu stanąć gołą stópką na trawie lub piasku, dotknąć kostki lodu lub papieru ściernego?
Pozbawimy go środowiska, które obfituje w bodźce sensoryczne. W takiej sytuacji mózg dziecka może nie rozwinąć się tak, jak należy. Pokażę Ci to na przykładzie.
Wyobraź sobie, że maluch większość czasu spędza na kontakcie z elektroniką – ogląda bajki, gra na tablecie i… siedzi nieruchomo. W takiej sytuacji malec otrzyma jedynie bodźce wzrokowe i, ewentualnie, słuchowe. Nie otrzymuje jednak pozostałych bodźców sensorycznych – mózg jest ich pozbawiony i przez to jego rozwój jest nierównomierny, a więc nieprawidłowy.
Bajki i gry na urządzeniach elektronicznych są niesamowicie ubogim, ograniczonym sensorycznie środowiskiem dla mózgu dziecka. Dlatego, jeśli dziecko spędza większość czasu przed ekranem komputera czy telewizora, to tracimy bezcenne chwile, w których mózg mógłby tworzyć fundamenty pod cały, przyszły rozwój.
Rozumiesz? To są chwile tak bardzo ważne i wartościowe, że szkoda marnować je na elektronikę. One już nie wrócą, bo mózg kończy pracę nad tworzeniem “okablowania” w okolicach 7 roku życia. To jest fundament. Później zajmuje się już tylko rozwijaniem tych synaps, które stworzył wcześniej.
Dlaczego dziecko wysyła sygnały sensoryczne?
Sygnały sensoryczne, o których mowa, świadczą o tym, że w rozwoju malucha coś idzie nie tak i dziecko potrzebuje:
- albo dodatkowego bodźca
- albo ograniczenia jakiegoś bodźca.
Oznacza to, że mózg malucha otrzymuje jakiegoś bodźca za mało lub za dużo.
Dlaczego dziecko wysyła te sygnały? Czy jest tego świadome i robi to “specjalnie”?
Nie do końca. Dzieci robią to w sposób naturalny, to ich potrzeby, które starają się komunikować. Jednak z doświadczenia wiem, że rodzice często nie zauważają tych sygnałów lub uważają, że ich dziecko “po prostu takie jest”.
Nie zauważają ich, bo… nie mają wiedzy. I właśnie tu wchodzę ja – “cała na biało” – krzycząc, ile sił w płucach, że błędy są normalne w rodzicielstwie, ale brak edukacji rodzicielskiej to już nie. Bo mózg i cały organizm dziecka przez te wszystkie lata wysyłają pewne sygnały – że jest dobrze, albo że nie jest i potrzebują wsparcia. I Ty będziesz umieć je odczytywać tylko wtedy, gdy się rozwijasz i edukujesz,
Wracając do tych sygnałów sensorycznych. Rodzice często ich nie widzą lub uważają za nieistotne.
A tymczasem maluch próbuje do nich mówić swoim zachowaniem.
Dlatego warto nauczyć się rozpoznawać te zachowania oraz wiedzieć, jak na nie odpowiednio zareagować.
Co to za sygnały sensoryczne i jak na nie reagować? Jak wzmocnić lub osłabić bodźce sensoryczne, które otrzymuje dziecko?
7 najczęstszych sygnałów sensorycznych, które wysyła dziecko.
Sygnały, o których zaraz Ci napiszę, będą dla Ciebie wskazówką, że należy dostosować bodźce sensoryczne do potrzeb dziecka. Jak to zrobić? Opiszę to dokładnie przy każdym z sygnałów.
Oto 7 sygnałów sensorycznych, które wysyła Ci dziecko:
- Malucha uwierają szwy na ubraniach i skarpetki.
Maluch ewidentnie nie lubi skarpetek – ściąga je, nie lubi ich ubierać, ciągle przy nich majstruje, poprawia.
Ma to związek z nadwrażliwością na bodźce dotykowe. Dziecko może odczuwać szwy w ubraniach bardzo intensywnie, tak jak my odczuwamy np. uporczywy kamyk w bucie. Nie jest to komfortowe, prawda? Chcemy się go jak najszybciej pozbyć. A teraz wyobraź sobie, że dziecko odczuwa podobny dyskomfort, tylko… nie wie jak się go pozbyć.
W jaki sposób możesz pomóc dziecku?
Po pierwsze, zanim założysz skarpetkę, wymasuj nóżkę malucha lub troszkę ją pouciskaj np. woreczkiem sensorycznym o różnych wypełnieniach i różnych fakturach. Dzięki temu zmienisz bodźce sensoryczne, które docierają do stópki dziecka. Jednak jeśli dziecko się czuje lepiej bez skarpet, to, oczywiście, jeśli to możliwe – pozwól mu nie nosić skarpet. Jeśli jednak noszenie skarpet jest konieczne, to warto zaopatrzyć dziecko w skarpety bez szwów i wygodne, przylegające buty oraz stymulować stópki za każdym razem przed ich założeniem.
- Dziecko nie lubi mycia twarzy.
Kiedy przychodzi czas na poranną lub wieczorną toaletę, dziecko definitywnie daje Ci znać, że buzi, to ono myć nie będzie. Nie i już. Próbuje uciekać, wierci się, czasami płacze, wyrywa się. Mycie twarzy wywołuje u niego dyskomfort i napięcie.
Taka sytuacja może być związana z nadwrażliwością receptorów dotykowych twarzy. I w zależności od nacisku podczas mycia lub od tego, czym myjemy buzię, może to być nieprzyjemne, a wręcz bolesne.
Jak można pomóc maluchowi?
Przed myciem twarzy możesz mu zaproponować zabawę w dmuchanie baniek mydlanych, dmuchanie balonika albo śpiewanie. Podczas mycia twarzy zachęcaj dziecko do tupania, klaskania – wszystko po to, żeby odwrócić uwagę zapewniając inne bodźce sensoryczne.
Zanim umyjesz buzię, przygotuj ją sensorycznie – zachęć malucha, aby przyłożył policzek np. do poduszki sensorycznej lub pogładź ją piórkiem. Ważne, żeby był to inny bodziec sensoryczny, niż dotyk ręki mamy czy taty.
- Dziecko nie chce chodzić boso po nieznanej powierzchni.
Np. po piasku czy po trawie. Po czymś, czego nie zna. Po powierzchni, która jest dla niego nowa. Dlaczego tak się dzieje? Stópki dziecka są naprawdę bardzo wrażliwe na dotyk – znajduje się na nich naprawdę sporo receptorów. Dlatego u dziecka nadwrażliwego sensorycznie, kontakt z nieznanym podłożem – z kamyczkami, piaskiem, może wywoływać duży dyskomfort.
Co robić w takiej sytuacji? Jak wesprzeć dziecko?
Przede wszystkim, jeśli dziecko naprawdę bardzo nie chce dotykać gołą stópką podobnych powierzchni – nie zmuszaj go do tego i pozwól nosić buty lub skarpetki.
Jeśli jednak sytuacja, w której maluch ma do czynienia z takim podłożem zdarza się często, możemy pomóc mu wystymulować stopy. Jak? Bardzo prosto – masujmy regularnie stopy dziecka, ale różnymi materiałami – kostką lodu, woreczkiem sensorycznym – niech stopy dziecka poznają różne faktury. Jeśli kostka lodu okaże się zbyt trudnym doświadczeniem, możesz użyć dwóch butelek z wodą – zimną i ciepłą. Raz przykładaj do nóżek dziecka butelkę z ciepłą wodą, a raz z zimną. Każdego dnia staraj się zwiększać zakres temperatury – raz woda niech będzie cieplejsza, a raz zimniejsza. Dzięki temu stopa łatwiej zaakceptuje inne bodźce.
- Dziecko wykonuje czynności ze zbyt dużą siłą.
Kiedy rysuje kredkami, używa ogromnej siły – potrafi nawet zrobić dziurę w kartce. Kiedy otwiera drzwi, bardzo mocno naciska na klamkę. Kiedy je obiadek, mocno wbija widelec w jedzenie. Mówiąc ogólnie – używa o wiele większej siły, niż potrzeba, do wykonania jakiejś czynności.
Dlaczego tak się dzieje? Najwidoczniej dziecko potrzebuje poczuć pewne rzeczy mocniej, żeby informacja dotarła z mięśni do mózgu i odwrotnie. Oznacza to, że jest podwrażliwe na dotyk – jeśli przytula mamę, to z całych sił. Jeśli głaszcze kochanego pieska, to też mocno przykłada do niego rączkę. Jeśli się uderzy, to nie reaguje płaczem, bo go to nie boli.
Jak wspierać takiego malucha?
Po pierwsze, zapewnij mu wysiłek dla rąk. Pozwól dziecku bawić się ciastoliną, plasteliną, masą solną. Pozwól mu pomóc sobie w wyrabianiu ciasta. Możecie pobawić się w “taczkę” – złap malucha za nogi i pozwól mu iść do przodu przy pomocy rąk. Pomogą mu zwisy z drabinki, rozgrzewanie nadgarstków, przeciąganie liny. Dzięki takim aktywnościom dziecko będzie dostymulowane, a mięśnie otrzymają sporo takich bodźców, jakich potrzebują.
- Dziecko nie może utrzymać równowagi, wygląda na niezdarne.
Maluch potrafi przewrócić się na prostej drodze? Trudno mu utrzymać równowagę? Nie jest trudno o upadek i stłuczone kolanko?
Takie sytuacje najczęściej wynikają z problemów ze świadomością własnego ciała i odczuwania swojego ciała w przestrzeni. Co to dokładnie oznacza?
Wytłumaczę Ci to na przykładzie. Zamknij oczy i poruszaj prawą ręką bez patrzenia na nią. Nie musisz na nią patrzeć, żeby wiedzieć, że nią ruszasz, prawda? Wiesz, że siedzisz lub leżysz, nie musisz tego widzieć. Czujesz swoje ciało i wiesz, w jakiej pozycji się znajdujesz.
To właśnie jest świadomość własnego ciała.
Problemy ze świadomością własnego ciała u dzieci mogą polegać na tym, że maluch nie kontroluje tego, że “ucieka” w jedną stronę. W efekcie odbija się od ściany, drzwi, obije się o framugę. Wiąże się to z tym, że dziecko jest mniej wrażliwe na bodźce przedsionkowe.
Jak można pomóc takiemu dziecku?
Należy zwrócić uwagę na stymulację układu przedsionkowego. Zapewnisz dziecku odpowiednie bodźce, jeśli zachęcisz je np. do zjeżdżania ze zjeżdżalni, skakanie na piłce z rogami, huśtania, zabawa w naleśnika (owijamy dziecko kocem i dziecko się turla, obraca się wokół własnej osi jak naleśnik). Każda z tych zabaw dostarcza odpowiednich wrażeń przedsionkowych. Dzięki temu układ przedsionkowy zaczyna działać tak, jak należy – analizuje i przekazuje impulsy z ciała do mózgu i informuje mózg o położeniu ciała. Wtedy mózg jest w stanie te sygnały interpretować.
- Dziecko jest w ciągłym ruchu!
Masz wrażenie, że Twoje dziecko nie potrafi usiedzieć spokojnie w jednym miejscu? Trudno zachować mu jedną pozycję, ciągle wstaje, przechodzi z jednego miejsca na drugie, skacze. Po prostu jest ciągle w ruchu! Nie usiedzi 3 sekund!
Zazwyczaj oznacza to, że mózg dziecka nie otrzymuje odpowiedniej ilości bodźców przedsionkowych, aby być gotowym do funkcjonowania. Bez tego nie chce działać. Dlatego każdy ruch, zmiana pozycji są dla mózgu pożywieniem, a maluch będzie do tego nieświadomie dążył, zaspokajając potrzebę ruchu. Teraz rozumiesz? Mózg radzi sobie w tej sposób z wytworzeniem “okablowania”, o którym pisałam na początku. ALE! Jeśli ten ruch będzie bardzo chaotyczny, to wytworzenie ich zajmie sporo czasu, sporo energii którą mógłby przeznaczyć na procesy poznawcze, na uczenie się nowych rzeczy. A nie o taki efekt nam chodzi, prawda?
Więc co należy zrobić? Jak pomóc dziecku?
Bawcie się! Bujaj malucha w kocu, zorganizuj domową huśtawkę, która wisi w drzwiach. Dziecko z pewnością polubi piłkę “z rogami” do skakania. Róbcie fikołki, przewroty w przód, tył, obroty, turlanie w kocu, obracanie się wokół własnej osi, kręcenie się na krześle obrotowym… Można wymieniać bez końca! Więcej sposobów na wystymulowanie wszystkich układów sensorycznych znajdziesz w tym e-booku.
- Maluch nie lubi mieć zapiętych pasów w samochodzie.
Szykuje się podróż autem, a Ty już wiesz, że nie przekonasz łatwo swojego dziecka do zapięcia pasów? Zazwyczaj wiąże się to z kłótnią i płaczem?
Powiem Ci, dlaczego tak może się dziać – siedzenie w samochodzie albo w foteliku jest związane z wieloma elementami sensorycznymi. Dlatego dość często wywołuje napięcie u dzieci, a najczęściej jest to związane z nadwrażliwością dotykową.
Jak można pomóc maluchowi?
Pasy muszą być zapięte – bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze. Jednak jest sposób, aby nieco osłabić bodźce sensoryczne, które docierają wtedy do dziecka. Możesz zabezpieczyć pasy dwoma kawałkami miękkich tkanin – dzięki temu będą mniej uwierały dziecko. A jeśli chcesz, aby maluch miał absorbujące zajęcie podczas podróży, to możesz mu dać poduszkę sensoryczną, która zdecydowanie umili i uatrakcyjni jazdę autem.
Podsumowanie i najważniejszy wniosek dla Ciebie.
Sam lub sama teraz widzisz, że maluchy (a właściwie ich organizmy) często wysyłają Nam pewne sygnały np. sygnały sensoryczne. Być może teraz, po przeczytaniu tego artykułu, zauważyłaś, że niektóre z sygnałów wysyła i Twój szkrab?
Jeśli dostrzegasz takie sygnały sensoryczne lub podobne zachowania, to pamiętaj, żeby nie stawiać diagnozy samodzielnie. One mogą, ale nie muszą oznaczać, że Twoje dziecko ma zaburzenia integracji sensorycznej. Ważne jest to, że jeśli masz już konkretne przesłanki do tego, aby podejrzewać takie zaburzenia u swojego malucha, to należy udać się z dzieckiem do specjalisty w tej dziedzinie – terapeuty integracji sensorycznej. Terapeuta zajmie się rzetelną diagnozą i wskaże obszary, nad którymi trzeba popracować.
Jeśli nie dostrzegasz u swojego dziecka żadnych sygnałów sensorycznych, to wspaniale, ale… musisz wiedzieć jedną ważną rzecz – stymulacji sensorycznej należy dostarczyć absolutnie KAŻDEMU dziecku. Dlaczego?
Ponieważ jej unikanie może prowadzić właśnie do problemów sensorycznych. Skąd wiemy, że takie problemy mają miejsce? Mogą o nich świadczyć, między innymi, wszystkie te sygnały, które opisałam w artykule.
A ich skutki mogą zabrać dziecku wiele wspaniałych okazji do rozwoju. Bo zobacz sam/a: jak dziecko, które boi się dotknąć śniegu, miałoby uformować z niego kulkę i razem z rówieśnikami ulepić bałwana? A lepiąc tego bałwana rozwijać np. motorykę dużą? Widzisz? Wszystko się ze sobą zazębia.
Wniosek? Bawiąc się w zabawy sensoryczne z maluszkiem TERAZ dostarczasz mu radości wspierasz waszą relację i wspaniale spędzacie czas, ale jednocześnie ZAPEWNIASZ MU coś bardzo cennego – wspaniały rozwój.
Takie niepozorne zabawy, a tak ogromny wpływ na dziecko. Chyba warto, co?
Daj mi znać, czy ten artykuł dał Ci do myślenia. Zauważasz któreś z powyższych sygnałów u swojego szkraba? A może po przeczytaniu tego artykułu postawisz większy akcent na bawienie się z maluchem stymulując jego układ sensoryczny?
Napisz poniżej!
Dzień Dobry, córka prawie 4 lata. Już od pół roku czytam i cały czas się zastanawiam czy nie pójsc w kierunku SI. Córka od ponad pół roku nie lubi skarpetek, chodzi tylko w jednej ulubionej parze ( która codziennie jest przeprana ). Wszystkie inne skarpetki są blee i uwierają. Buty również problem. Jeden dzień założy, następny dzień powie że źle założone, że za mocno ( ale zakładamy tak samo ), następny dzień przykładowo jest OK. Lubi chodzić boso, trawa, piasek, kamyki, beton, itp, każda faktura. Rajstopy – absolutnie nie . “Mamo zrobiłaś mi za mocno” – to są standardowe słowa, jeżeli coś uwiera, nie pasuje ( buty, skarpetki, ubrania ). Ubrania preferuje luźne, bez ekstra udziwnień, proste kroje. Metki – absolutnie nie, wszystko wycięte. Nie lubi myć całej buzi ręką. Basen lubi, ale ochlapana buzia w basenie też jest dyskomfortem. Wybiórczość pokarmowa, ale dopiero jak skończyła około 2,5 roku i pogłębia się. Przed 2 rokiem życia jadła wszystko. Rozszerzanie diety przebiegło prawidłowo. Brak mieszania składników, faktur jedzenia. Jest sprawa ruchowo, dobrze radzi sobie na drabinkach, placach zabaw itp. Jestem bezradna w kwestii ubioru i jedzenia córki, zmęczona, podłamana, zrezygnowana.
Mój 2,5 letni synek nie znosi brudnej buzi,po jedzeniu a czasami i w trakcie konieczne jest wytarcie,bywa że i paluszek ubrudzony masłem to powód do placzu
Bardzo wartościowy artykuł. Dziękuję
Trafiłam na ten wpis bo zastanawiam się od jakiegoś czasu czy synek nie ma zaburzeń sensorycznych. Uwielbia się huśtać, potrafi to robić tak długo, że zdarzało mu się przysypiać. Często przed zaśnięciem dostaje takiego kręciołka, skacze wtedy po mnie, rzuca po łóżku, ja muszę zakrywać nos bo grozi złamaniem, tak jakby nie czul ze to za mocno i można zrobić komuś i sobie krzywdę. Co do ubioru, jedna kropla wody i ubranie do zmiany. Skarpetki raczej nie lubi i czasami mówi że zakładam za mocno. Przestał teraz nos wydmuchiwać bo nie i już mimo, że cały zawalony katarem Twarzy kremem nie da sobie posmarować bo mu przeszkadza. Lubi się przytulać, lubi być głaskany.
Generalnie zachowuje się jakby miał permanentny bunt dwulatka, a ma 3.5 roku. Jak się zgodzi na coś o co proszę to święto 😉
Witam . Też mam problem z córką 2.5 roku i nie cierpi skarpet kapci ,butów . W przedszkolu biega na boso bez kapci . Panie nie mają siły z nią walczyć . Do tego ciągle podciaga spodnie do kolan i rękawy . Proszę o poradę .
Już dawno nie przeczytałam tak wartościowego wpisu. Dziekuję.
Witam. Moja córka lat 8. Od jakiegoś czasu zaczęły przeszkadzać jej skarpetki z dnia na dzień nawet wkladki w butach.
Dzień dobry. Pani Mariolu ja mam problem z synkiem który ma skończone 27 mc. Mały jest bardzo rezolutny lubi ludzi i dzieci bardzo lgnie do nich. Ładnie się z nimi bawi. Ale no właśnie jest ale panie że żłobka sygnalizują mi że on odstaje od grupy tzn że ich nie słucha ( wręcz czasem mają wrażenie że nie rozumie co one od niego chcą tzn jak wydają mu jakieś polecenie) mówią że np jak idą myć ręce to dzieci ustawiają się w pociąg i wszytskie dzieci stoja i czekają a mój mały biega po całym pokoju. Pani go weźmie za rękę zaprowadzi do reszty dzieci i karze mu stać to on postoi chwilkę i znowu zaczyna biegać. Że np jak śpiewają coś z pokazywaniem to on nic nie pokazuje mówią że widać że lubi te śpiewania bo klaszcze po swojemu ale nie pokazuje. Co mnie bardzo dziwi bo w domu np jak śpiewamy koła autobusu kręcą się to on sam z siebie pokazuje że się kręcą że dziecko płacze i mama robi ciii. Naprawdę ani ja ani nikt z rodziny nie widzi u niego odstępstwa od normy i nie bardzo wiem co mam o tym myśleć. Co prawda czasem też mam wrażenie że mały jak się zacznie bawić to jak go wołam to potrafi nie zareagować ale często też łapie go na tym że on specjalnie nie słyszy jak coś chce od niego jak mu się nie chce czegoś robić. Np chce żeby się ze mną bawił kolorami a on chce bawić się autem to tak właśnie robi. Dodam że mały od 10 mc życia bardzo mi chorował i bardzo mocno go katowalam bajkami bo to był jedyny sposób żeby można mu było zrobić po kilka inhalacji na raz. Później pojawił się problem z tym że jak nie chcieliśmy mu włączyć bajki to potrafił nawet rzucić w nas pilotem nie mówiąc już o histerii. Teraz ma bardzo ograniczone oglądanie bajek. Od małego nie lubil układać puzzli jak zaczęłam z nim układać te z dziurką to dla spokoju robił że mną to jakieś 5 minut dopasowując prawidłowo poczym odchodził znudzony ale do takich puzzli gdzie jest kilka elementów nie podchodził wogole. Zaczął dosłownie wczoraj je układać idzie mu to tak sobie. Widzę że jak mu nie idzie to się denerwuje i jest mamo i mi oddaje puzzla. Próbuje zachęcać ale jest opornie. Reszta idzie fajnie np nauka kolorów czy pokazywanie co jest co w książce. Już sama nie wiem co myśleć . Te panie że żłobka serio wystraszyły mnie jak nie wiem.
Marto, mam dla Ciebie wskazówkę. Każdego dnia, przez około miesiąc, zapisuj niepokojące zachowania, o których mówią panie ze żłobka. Tę listę skonsultuj z psychologiem, który albo rozwieje Twoje obawy albo da Ci konkretne wskazówki.
Moja córka ma 3 lata, bawi się cały dzień sama, najlepiej w swoim pokoju, nie lubię zakładać skarpet tylko boso chodzi. Z jedzeniem też jest problem, nie usiądzie tylko jedzienie chodzine po całym pokoju. Bardzo mało mówi! Czy to zaburzenie??
Justyno, dzieci w tym wieku mają przeróżne zachowania, bo każde dziecko jest inne. Na podstawie Twoich informacji nie można określić, czy jest to zaburzenie czy nie. A jeżeli Cię to bardzo niepokoi, warto zwrócić się do terapeuty integracji sensorycznej.
Witam, mój synek 5 lat. Ma problemy jak bluzka jest trochę mokra, to samo z innymi częściami garderoby, którą ma na sobie. Od kiedy zanurzył sobie bluzkę w nocniku rozbiera się do naga. Nie może załatwić się z ciuchami.
Droga Sylwio, większość ludzi nie lubi, kiedy ma mokre ubranie 🙂 Wiele dzieci ma przejściowo różne rzeczy, które mogą nam się wydawać dziwne. Pozwól mu na nie. Takie rzeczy mijają same.
WITAM JA MAM TAKI PROPLEM
ZE CORKA NIECHCE NOSIĆ BIELIZNY WSZYSTKO JEJ PRZESZKADZA CO MAM ZROBOC
To może być jeden z symptomów zaburzeń integracji sensorycznej. Warto sprawdzić to u specjalisty.
Moja córka ma 3,5 roku lubi wygłupy, ale nie chce się przytulać. Nie lubi też naklejek. Nie ma problemu kiedy nakleja je w książce. Jednak boi się jeśli miała by zostać ona przyklejona na jej bluzkę. Malowanie buziek też odpada. Z jednej strony jest mega odważna,ale czasem ma problemu w kontaktach z rówieśnikami. Np boi się gdy jest więcej dzieci na zjeżdżalni, natychmiast się wycofuje. Czy to mogą być zaburzenia IS?
Aby stwierdzić zaburzenia IS potrzebna jest diagnoza. Natomiast to, o czym piszesz, na podstawie mojego doświadczenia nie wygląda na takie zaburzenie.
Witam, mój syn za niespełna dwa miesiące skończy 2 lata. Wydawało mi się na początku, że rozszerzanie diety nam fajnie szło jeśli chodzi o papki ale jak doszły pokarmy i innej konsystencji to już opornie nam szło. Aktualnie syn niechętnie probuje nowych rzeczy. Nie chce jesc zup, czasem zje rosół lub pomidorowa ale na ogół innych zup nie chce nawet spróbować. Wędlin nawet nie chce spróbować, jak próbuje mu ja dać ma odruch wymiotny, aż nim wzdryga, jakby miał obrzydzenie. Wczoraj chciałam podać mu arbuza była taka sama reakcja. Do tego od jakiegoś czasu narzeka że przeszkadzają mu szwy w tshirt. Wkłada cały czas tam rączkę. Jak mogę mu pomóc, do jakiego specjalisty się udacc w pierwszej kolejnosci. Pomijam już to, że jazda w foteliku to dla niego katorga. Z góry dziękuję za sugestie.
Weroniko, problemy, które opisujesz mogą wskazywać na zaburzenia integracji sensorycznej. Warto zrobić diagnozę w tym kierunku w gabinecie integracji sensorycznej. Myślę, że w swoim mieście znajdziesz specjalistę.
Dzień dobry.
Synek ma 26 miesięcy. Od małego rączkami paćkał w jedzeniu, po domu i ogrodzie chodził na bosaka. A jednak od pewnego czasu przeszkadza mu gdy ma choć paproszek na stopce, karze sobie zakładać skarpetki, a rączki już przy kropelce czegokolwiek muszą być od razu wytarte, z myciem buzi też różnie ale w każdym razie nie lubi. Czy powinnam to skonsultować ze specjalistą, czy takie ma po prostu upodobania?
Ewelino, symptomy, które opisujesz, mogą być związane z zaburzeniami integracji sensorycznej. Warto to sprawdzić u terapeuty integracji sensorycznej, który potwierdzi lub wykluczy zaburzenie.
Witam! Cudowny artykuł. Mój syn mając 2 latka miał duży problem z np przytulaniem bo każde przytulenie np innych dzieci w żłobku (chodził tam 2 miesiące) wręcz „zaduszał” je .. w jednym żłobku dostawał uwagi za takie zachowanie + został wypisany a ja wtedy nie wiedziałam że jest coś takiego jak zaburzenia SI a w 2 żłobku w którym zreszta też był 2 miesiące Dyrektorka pwoiedziala mi o takich zaburzeniach i prosiła o wypisanie syna ze żłobka. Został zs mną w domu i zapisałam syna na terapie SI I zobaczyłam dużą poprawę. Teraz ma 6 lat zdarzają się sytuacje gdzie próbuje coś „mocniej” „bardziej” + ma duży problem z zachowaniem spokoju tzn nie usiedzi nawet 2 sekund a wziąz zmienia miejsce . Uwielbia skakać, biegać krecic się, Turlac i robić fikołki. Mógłby to robić bez przerwy ma niekończący się pokład energii. Myśle zapisać go na zajęcia sztuk walki bo tylko takie odbywają siw u nas w „mieście” ale zastanawiam się czy to dobry pomysł dla dziecka które właśnie często ma ochotę coś zrobić komuś. Ma takie odruchy aby kogoś popchnąć, ścisnąć … w ogóle zastanawiam się że Chgba znów powinnismy chodzić na terapie…
Aleksandro, rozumiem Twoje dylematy. Mając w domu tak aktywne dziecko naturalne są pomysły, żeby zapisać je na zajęcia ruchowe. Jak najbardziej, popieram takie pomysły. Mogą to być zajęcia ze sztuk walki, które nie zaszkodzą, ponieważ trzeba tam przestrzegać pewnych zasad. Mogą być to również zajęcia taneczne, piłka nożna lub inne aktywne zajęcia. Czasami ta aktywność fizyczna bardzo pomaga w opanowaniu odruchów, jakie opisujesz. Jednak ocena, czy dziecko znowu powinno chodzić na terapię, należy do specjalisty.
Witam serdecznie.
Córka ma 2,5 roku. Od urodzenia ciągły płacz, już w pierwszej dobie, na wypisie ze szpitala: zaburzenia adaptacyjne.
Od mniej więcej pół roku mamy ogromne problemy z huśtawka. Nikt nie może się huśtać, sama huśtawka też musi być bez ruchu, bo jest ogromny lęk, krzyk, płacz nie do opanowania.
W wózku marketowym wisi łańcuch, nie możemy robić z nią zakupów, bo nie może znieść tego łańcuszka.
Nie mam pojęcia jak jej pomóc.
Dodam, że nie jest niezdarna, dobrze rozwinięta, dużo mówi, śpiewa, pięknie zapamiętuje. Uwielbia jeździć samochodem.
Jest bardzo ostrożna, np. zatrzyma się przy schodach i spokojnie zejdzie.
Proszę o radę.
Witam. Mój synek ma prawie 17 miesięcy, do tej pory kp i tak głównie zasypia, często się budzi. Nie lubi być przytulany, dotykany, nie lubi hustawek, na innych urządzeniach wachadlowych na placu zabaw posiedzi 30 sekund, gdy się przewraca na dworze to czeka aż ktoś go podniesie ponieważ brzydzi się dotknąć dłońmi ziemi aby się podeprzeć. Ogólne jest dzieckiem wrażliwym, ciężko się adaptuje w nowym miejscu, nie lubi jeździć autem, od urodzenia każde ubieranie było związane z płaczem, ostatnio jest trochę lepiej ale nie usiedzi w miejscu więc ubierany w biegu, często wypluwa jedzenie gdyż nie podpasuje mu tekstura. Czy to mogą być zaburzenia SI? Czy W tym wieku może być postawiona diagnoza?
Pełna diagnoza SI może być postawiona u dzieci powyżej 4. r.ż., jednak z uwagi na symptomy, które opisujesz, warto skonsultować się z terapeutą integracji sensorycznej już teraz. Nie muszą być to zaburzenia, jednak warto je wykluczyć / potwierdzić i zorientować się, czy na tym etapie możecie podjąć jakieś działania.
Do jakiego specjalisty się udać jeśli zauważamy takie zachowania dziecka? Mojej córce(4l)zaczęły przeszkadzac skarpetki, metki, szwy, krzywo położona kołdra. I nie wiem czy konsulować to z kimś czy to taki wiek i przeczekać?
Agnieszko, warto skonsultować to z terapeutą integracji sensorycznej.
Problemy sensoryczne u naszych pociech są teraz coraz częstsze niestety. Chyba już ten termin nikomu nie jest obcy. Bardzo cenny artykuł! Dziękuje!
To prawda, dlatego to bardzo ważne, żeby dbać o tę sensorykę. I to nie od wielkiego dzwonu, a każdego dnia!
Dziękuję za Twój komentarz Aneto i pozdrawiam
“Błędy są normalne w rodzicielstwie, ale brak edukacji rodzicielskiej to już nie. Bo mózg i cały organizm dziecka przez te wszystkie lata wysyłają pewne sygnały – że jest dobrze, albo że nie jest i potrzebują wsparcia. I Ty będziesz umieć je odczytywać tylko wtedy, gdy się rozwijasz i edukujesz.” – otóż to Pani Mariolu, dużo czytam na temat rodzicielstwa, dzieci; w internecie jest przecież mnóstwo przeróżnych artykułów, a samych książek dostępnych jest tyle, że głowa mała 🙉 wiedzę trzeba chłonąć z różnych źródeł, żeby móc ją weryfikować na własnym przykładzie 😁 ja z mężem jesteśmy już po 3 Pani kursach on-line (zadziały się cuda, temat na odrębną wiadomość 😊), dziękuję za wpisy na facebooku i webinary ❤️
Dziękuję bardzo za przybliżenie tego problemu. Ten artykuł zdecydowanie dał mi do myślenia. Zauważam kilka sygnałów u każdego z moich maluszków (synek 4 lata i córcia 11 miesięcy), teraz będę mogła nad tym z nimi pracować. Pozdrawiam.
Super artykuł. Wszystko prosto wyjaśnione. Brakuje mi jednak tematu jedzenia, a raczej niechęci do próbowania a zaburzenia integracji sensorycznej, my właśnie się z takimi borykamy. Jak również nadmierna wrażliwość, nieśmiałość, strach przed kontaktem z rówieśnikami w przedszkolu, nadmierna ostrożność w poznawaniu nowych rzeczy, miejsc, mało mówność poza domem czy to tez moze być związane z zaburzeniami SI?
Artykuł bardzo ciekawy i napewno zwrócę większą uwagę na zabawy sensorycznej z moimi dziećmi nie zdawałam sobie sprawy że to aż takie ważne u mojego 3 i pół letniego Antka zauważyłam że nie lubi się kremować i jak się myjemy to głowy niechce myć bo woda do oczu mu leci i jest dramat ale jak idziemy na basen to mu już to nie przeszkadza jak myje mu zęby to mam wrażenie jakby dziąsła go bolały podczas szczotkowania bo mine ma taką i szybko chce kończyć mycie zębów.
Mój syn nie usiedzi w miejscu,
Cięgle biega,skacze .lat 5
Dziękuję bardzo za ten artykuł, bede jeszcze bardziej zwracac uwagę na odpowiednią stymulacje,
bardzo dużo nawet nieświadomie wykonywałam z dzieciakami zabaw
sensorycznych , jedynie mnie martwi jak sobie radzić z wrażliwością na dźwięki córki, ma 5 lat, często zatyka uszy, jak nie lubi jakiegoś dźwięku.
Moja już prawie 4 letnia córeczka, czasem mówi: że ja but uwiera w palca, chociaz dzień wcześniej w nich biegała, albo w rajstopkach szwy przy palcu, czasem też zdarza się ze szwy w sukience takie z wyższym stanem.? Zastanawiałam się nawet ostatnio czy to już jest problem czy wymyślą….? W jaki sposób powinnam reagować na takie zachowanie?
Bardzo ciekawy artykuł a do tego przyjemnie się go czyta. Dziękuję za taką dawkę wiedzy.
Dziękuję za ten artykuł. Moja córka ma 2,5 roku. Nie chce chodzić w skarpetkach, najlepiej, aby buty buty dwa rozmiary większe i na dodatek boi się śniegu. Więcej sygnałów z jej strony nie widzę. Wręcz przeciwnie,wszyscy mówią,że jest nadzwyczaj rozwinięta jak na swój wiek. Czy uważa Pani,że powinnam udać się z nią do terapeuty?