5 zachowań dziecka, które są błędnie interpretowane jako brak gotowości do odpieluchowania.

Wyobraź sobie taką sytuację: zaczynacie proces odpieluchowania. Trochę niepewni, bo w sumie to nie macie pewności, czy jest to odpowiedni moment, czy aby na pewno dziecko jest gotowe. Zdejmujecie pieluszkę, obserwujecie i… Dziecko robi COŚ. Coś, co sprawia, że myślicie “Acha! Czyli to oznacza, że moje dziecko nie jest jeszcze na to gotowe”. W związku z tym, natychmiast przerywacie cały proces (albo go nie zaczynacie). Po prostu wracacie do pieluchy  i czekacie, aż będzie gotowe. Bo Waszym zdaniem teraz tak nie jest. Czy na pewno? Zaraz się przekonamy!

W tym artykule:

  1. Czy aby na pewno Twoje dziecko nie jest gotowe na odpieluchowanie?
  2. Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby móc odpieluchować dziecko?
  3. 7 zachowań, które nie są oznaką braku gotowości do odpieluchowania.

Ten artykuł może okazać się dla Ciebie szczególnie przydatny, jeśli: 

  • planujesz odpieluchować dziecko, ale nie jesteś pewna/y, czy jest ono na to gotowe,
  • chcesz rozpoznać dobry moment na rozpoczęcie procesu, jakim jest odpieluchowanie dziecka,
  • próbowałeś już wcześniej odpieluchować dziecko, ale nie wyszło i wróciliście do pieluszek.

Czy aby na pewno Twoje dziecko nie jest gotowe na odpieluchowanie? 

“Mój Antoś ma 3 latka i na pewno jeszcze nie jest gotowy na odpieluchowanie. Tak czuję.”

“Ja jeszcze czekam z odpieluchowaniem mojej Zosi, bo ewidentnie jeszcze nie jest gotowa.”

“Widzę po moim Adasiu, że to jeszcze nie ten moment. Po prostu potrzebuje jeszcze pampersa.”

Znasz to? Z doświadczenia wiem, że podobne myśli tlą się w głowach setek (a może i nawet tysięcy) rodziców. Czasami rodzicowi wydaje się, że dziecko nie jest jeszcze gotowe na odpieluchowanie, bo zrobiło… COŚ (zaraz napiszę, co dokładnie). I to coś, według rodzica, oznacza, że natychmiast trzeba przerwać  proces odpieluchowania, bo dziecko nie jest na to gotowe.

Dlaczego tak się dzieje? Skąd te myśli i obawy o brak gotowości? Najczęściej wynikają one z tego, że rodzic nie do końca wie, czym konkretnie objawia się ta gotowość do odpieluchowania. Zabiera się za ten proces intuicyjne i próbuje odpieluchować dziecko na “czuja”. 

Nie wie, czy dobrze “trafił”. I się tego nie dowie. Wiesz dlaczego? Bo kiedy pojawiają się niespodziewane reakcje dziecka, to rodzic automatycznie zakłada, że ten moment był zły. Tymczasem mogło być zupełnie inaczej, a dziecko mogłoby już być odpieluchowane. 

Jednak takie postępowanie rodzica wynika z niczego innego, jak z troski o swojego malucha. W końcu chce dla niego jak najlepiej, chce, aby cały proces odpieluchowania przeszedł w zgodzie z jego potrzebami i bez zbędnych, trudnych emocji. Na szczęście z wiedzą, którą przygotowałam dla Ciebie w tym artykule, nie dasz wpędzić się w tę pułapkę i łatwo rozpoznasz, co na pewno nie jest oznaką braku gotowości.

Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby rozpocząć proces odpieluchowania?

Kto ma być gotowy do odpieluchowania? Dziecko – to oczywiste. Ale czy aby na pewno tylko dziecko? Cóż, nie do końca. Już tłumaczę.

Moje doświadczenie pokazuje, że wielu rodziców zbyt mocno skupia się tylko i wyłącznie na dziecku. Zapominają o szerszym kontekście – obecnej sytuacji całego systemu, jakim jest rodzina

O co dokładnie chodzi? Załóżmy, że mamy dziecko, które jest gotowe na odpieluchowanie. Nie boi się nocniczka, chętnie na niego siada, chce się uczyć, ALE… za chwilę czeka nas rodzinny wyjazd na wakacje. Albo przeprowadzka, pojawienie się rodzeństwa, rozwód rodziców, pójście do przedszkola, powrót mamy do pracy, dłuższa wizyta krewnych. W takich sytuacjach często pojawiają się różne emocje: radość, ekscytacja, niepewność, stres, lęk. Dziecko to przeżywa. Kiedy dołożymy jeszcze proces odpieluchowania, to ma prawo nie wyjść. To za dużo bodźców w jednym czasie.  Nie jesteśmy gotowi na odpieluchowanie dziecka jako rodzina.

A więc, jeśli planujesz odpieluchować dziecko, to koniecznie upewnij się, że spełniacie wszystkie te warunki:

  1. Dziecko jest gotowe.
  2. Gotowa jest cała rodzina.

Dodatkowo, aby uniknąć niepotrzebnego zamieszania i wielu błędów, warto pamiętać o tym, co na pewno nie jest sygnałem braku gotowości do odpieluchowania. Przeczytasz o tym poniżej.

5 zachowań, które nie są oznaką braku gotowości do odpieluchowania

  1. Dziecko domaga się pampersa.

Postanawiasz, że spróbujesz nie założyć dziecku pampersa. Jednak maluchowi wyraźnie się to nie podoba lub nawet mówi Ci wprost, że tego pampersa chce. A skoro dziecko chce pampersa, to oznacza, że nie jest gotowe.

Niekoniecznie tak jest. A więc skąd ta potrzeba pampersa? Cóż, dziecko, jak większość z nas, po prostu nie lubi zmian. Dlatego dąży do tego, co jest mu znane (a skoro od początku swojego życia załatwiał swoje potrzeby tylko do pampersa, to nic innego znane mu nie jest).

I teraz pomyśl, nawet na swoim przykładzie. Czy proces zmiany zawsze jest przyjemny? No nie. Zmiana wiąże się zazwyczaj z pewnego rodzaju dyskomfortem. Tak samo jest w przypadku dzieci.

Dlatego, jeśli dziecko domaga się pampersa, to nie oznacza, że nie jest gotowe na odpieluchowanie. To po prostu naturalny odruch w procesie zmiany. 

  1. Dziecko przeżywa trudne emocje.

Zdejmujesz maluchowi pieluszkę i prosisz, aby zrobiło siusiu do nocnika. Tymczasem maluch robi, ale… na podłogę. Nie podoba Ci się to, więc tłumaczysz dziecku, że siku ma iść do nocnika, a dziecko nagle… Zaczyna płakać. Po prostu zrobiło mu się smutno. Nie lubi Mamy niezadowolonej. Myślisz, że skoro płacze, to jest niegotowe. Natychmiast przestajesz i wracasz do pieluchy.

Odpieluchowanie jest dla dziecka sytuacją nową, zaskakującą. Błędy są tu normą. To całkowicie naturalne, że pojawiają się emocje. A wraz z nimi – potrzeba wsparcia w tych emocjach. A nie wycofanie. Wycofanie nie przybliży do pożegnania pieluszki. Wręcz przeciwnie – może namieszać i wywołać u dziecka dezorientację.

Załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych do nocnika to dla dziecka nowa umiejętność. I ta umiejętność wymaga ćwiczenia, wielu powtórzeń, błędów czyli “wpadek” oraz przyjaznego wsparcia rodzica w pokonywaniu tych wszystkich trudności. Trudne emocje są tu na miejscu – Twoja rola, aby wspierać w nich dziecko, pomagać mu je akceptować i pozwolić mu na popełnianie błędów w dążeniu do wspólnego celu.

  1. Dziecko boi się nocnika.

Nie zakładasz maluchowi pampersa i prosisz, aby usiadł na nocnik. Ale on po prostu się boi. Nie chce i już, nie będzie siadał. W takim razie nie podejmujesz więcej prób, nie zachęcasz, nie pomagasz dziecku pokonać tego lęku. Myślisz “skoro się boi, to na pewno nie jest gotowe”. 

Wycofanie nie rozwiązuje tu sprawy. Dlaczego? Bo prawdopodobnie lęk nie ustąpi wraz z wiekiem. Moje doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj lęk się pogłębia. 

Dziecko w naturalny sposób reaguje lękiem na nowe sytuacje, nawet takie jak wejście do przedszkola, pierwsze spotkanie z Mikołajem, pierwsze przejście po murku, rower na dwóch kołach… To, że coś budzi lęk, nie oznacza, że dziecko nie jest na to gotowe albo że to jest dla dziecka złe.

Dlatego, jeśli maluch zareaguje strachem na nocnik, nie wycofuj się. To nic nie da lub tylko pogorszy sprawę. Twoją rolą jest tutaj wsparcie dziecka, aby ten lęk przezwyciężyć. 

  1. Dziecko doświadcza wpadki za wpadką.

Zdejmujesz dziecku pieluszkę i tłumaczysz – kupa i siku do nocnika. Pampersowi robimy pa-pa! No i coś tam się udaje, próbuje robić siku do nocnika, ale… Więcej trafia na dywan, niż do nocnika. Pojawia się wpadka za wpadką. Odczytujesz ten sygnał jako to, że dziecko nie jest po prostu gotowe.

Absolutnie tak nie jest. I już tłumaczę dlaczego. Spójrz – nauka siusiania i robienia kupki do nocnika to nowa umiejętność, tak? No tak. A nowa umiejętność wymaga ćwiczenia. 

Dokładnie tak, jak nauka samodzielnego jedzenia. Maluch ucząc się jeść pięć razy trafi w policzek i w nos, a dopiero za szóstym razem do buzi. Na początku połowa jedzenia spadnie na podłogę, ale za kilka miesięcy maluch będzie już sprawnie posługiwał się łyżką, prawda?

Pomyśl sam/a – czy nie byłoby absurdalne wymagać od dziecka jedzenia bez ubrudzenia się? Albo zrezygnować z nauki jedzenia łyżką, kiedy na początku nie potrafi zrobić tego tak, jak należy? Wyobrażasz sobie, że rodzic mówi wtedy “Nie uczę go jeść łyżką, nie wychodzi mu to za dobrze, więc to znaczy, że jeszcze nie jest gotowy”?

Dokładnie tak samo jest podczas odpieluchowania. Pozwól dziecku na naukę i błędy. Bo nauka polega właśnie na ciągłym powtarzaniu. A że raz jest lepiej, a raz gorzej… To całkowicie normalne.

  1. Dziecko nie chce korzystać z toalety tak samo jak Ty.

Kiedy wybierasz się do toalety, zabierasz ze sobą dziecko. Zakładasz, że skoro nikt nie pokazał mu, do czego służy toaleta, to skąd ma ono wiedzieć, do czego służy? Dziecko chętnie Ci towarzyszy, ale… Nie chce robić tak jak Ty. Nie wychodzi z taką inicjatywą. Uważasz, że skoro tak się dzieje, to pewnie nie jest na to gotowe. Przecież gdyby tak było, to chciałoby robić tak samo jak Ty, prawda?

No cóż, to nieprawda! Spójrz, czy dziecko może się czegoś nauczyć od samego oglądania danej czynności?

Na przykład, kiedy uczymy malucha samodzielnego ubierania, to czy wystarczy pokazać mu, jak sami się ubieramy? Czy jeśli chcemy nauczyć dziecko pływać, to wystarczy zabrać go na basen i pokazać mu, jak inni ludzie pływają?

To nie do końca tak działa, prawda? 

Dlatego, jasne – można dziecku pokazać, jeśli chcesz. Ale to nie wystarczy. Dziecko wymaga delikatnego nakierowania i wsparcia.

Podsumowując, te wszystkie zachowania, o których napisałam wyżej, nie oznaczają, że dziecko nie jest gotowe na pożegnanie pieluszki. Ja wiem, że jednak wielu rodziców może tak myśleć i to jest okej. Jednak przerwanie  procesu odpieluchowania w takim momencie to ostatnia rzecz, którą należy zrobić. Po stronie rodzica są takie działania jak wsparcie dziecka w radzeniu sobie z emocjami, pozwolenie mu na błędy, wpadki i oswojenie go z nową sytuacją. 

Wcale nie trzeba od razu rezygnować, bo może być tak, że moment na odpieluchowanie jest dobry. I trudności, które są dla tego procesu naturalne, nie należy interpretować jako brak gotowości do odpieluchowania u dziecka. Bo spójrz, w ten sposób można wpaść w błędne koło, prawda? Co, jeśli podejmiesz drugą, trzecią, a nawet czwartą próbę odpieluchowania i w każdej z nich dziecko np. będzie bało się nocnika? Czy po czwartym razie też stwierdzisz, że to zły moment? Raczej nie. Dziecko po prostu potrzebuje Twojego wsparcia.

Ono może się troszkę zmian bać, ono  może być trochę zdezorientowane. Ale przecież ma Ciebie i Ty jako rodzic powinieneś doskonale wiedzieć, co w takich sytuacjach zrobić – żeby odpieluchowanie nie było straszne, tylko przyjemne i wesołe. Jeśli nie wiesz, jak się za to zabrać, to ja to mówię w kursie on-line “Odpieluchowanie – krok po kroku” 

Oczywiście, w rozwoju dziecka są rzeczy, które dzieją się same i w których działanie rodzica nie jest potrzebne. Np. same rosną włosy, paznokcie, dziecko rośnie samo, wraz z wiekiem. Serduszko dziecka też bije samo. I te wszystkie rzeczy po prostu się dzieją, bez udziału rodzica.

A jeśli chodzi o pieluszkę, to przecież Ty, Rodzicu, założyłeś ją dziecku, prawda? Dlatego również Ty musisz ją zdjąć i czynnie uczestniczyć w tym procesie. Jeśli maluch sam nie założył sobie pieluchy, to dlaczego miałby ją sam zdjąć, bez Twojego wsparcia? Nawet jeżeli zdarzają się takie przypadki, to czekanie na inicjatywę i samodzielne odpieluchowanie się dziecka jest wielkim ryzykiem. Rodzice też często sugerują się innymi rodzicami i ich historiami z odpieluchowaniem, jednak to błąd. To, co, być może, dotyczy jednego dziecka, niekoniecznie musi dotyczyć Twojego, ponieważ każde dziecko jest inne! 

Skoro o wsparciu już mowa, to jeśli chcesz dowiedzieć się, jak sprawnie i skutecznie odpieluchować dziecko, w zgodzie z jego indywidualnymi potrzebami i Waszą konkretną sytuacją, to wszystkie te informacje znajdziesz w moim bestsellerowym e-booku „Witaj Nocniczku”. Wiedza i wskazówki, które w nim zawarłam są przyjazne dla dziecka i skuteczne. To samo twierdzą rodzice, którzy już odpieluchowali swojego malca właśnie z pomocą tego kursu.

A co, jeśli próbowaliście już odpieluchować dziecko,  jednak po drodze coś poszło nie tak? Jeśli kupka ląduje w majtkach? Albo jeśli dziecko wstrzymuje kupkę z różnych powodów lub zmaga się z zaparciami nawykowymi? Na te i inne, podobne problemy z “dwójeczką” z pomocą przyjdzie Wam wiedza zawarta w kursie „Witaj Nocniczku”.

Dotarłaś/eś do końca? Koniecznie daj mi znać, czy dowiedziałaś/eś się czegoś nowego o gotowości do odpieluchowania? Napisz poniżej! 

© 2021 Mariola Kurczyńska. Wszelkie prawa zastrzeżone Realizacja: DB Elite Team

Dane rejestrowe:

Mariola Kurczyńska, prowadząca działalność gospodarczą przy ul. Waleriana Łukasińskiego 7/1, 59-220 Legnica, NIP: 6911297858, REGON: 890631040.

Tel.: 509 707 803

E-mail: kontakt@mariolakurczynska.pl

Obsługa klienta:

Pn–pt: 10:00–14:00