Co zrobić, gdy teściowa
wtrąca się w wychowanie
dziecka?
Twoja teściowa lub rodzice chcą “uchylić nieba” Twojemu dziecku, tym samym niszcząc to, co Wy, jako Rodzice, zbudowaliście do tej pory? Często próbują narzucić Wam swój sposób wychowania, z którym nie do końca się zgadzasz?
Temat nieco drażliwy, jednak dla mnóstwa mam, które mnie obserwują, niezwykle aktualny!
Czy Ty też zmagasz się z takimi sytuacjami, kiedy to dziadkowie często wiedzą wiele rzeczy “lepiej” w kwestii wychowania Twojego szkraba lub nie szanują zasad, które ustalasz z partnerem/ką? Jeśli tak, to koniecznie czytaj dalej!
Z artykułu dowiesz się:
- Czy faktycznie jest tak, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania?
- O 3 historiach rodziców, takich jak Ty, którym udało się znaleźć złoty środek w sytuacji z teściami czy rodzicami.
Czy rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania?
“Rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania” – znasz to powiedzenie? Zgadzasz się z nim?
Z doświadczenia wiem, że są rodziny, którym takie zachowanie w zupełności odpowiada. Jednak są też tacy rodzicem, którym zależy, aby dziadkowie trzymali się pewnych zasad i szanowali decyzje rodziców co do tego, w jaki sposób wychowują dziecko.
Przykład pierwszy z brzegu: u babci można oglądać bajki zajadając czekoladę, a mama i tato nie pozwalają w domu na oglądanie elektroniki, a słodycze są tylko po obiedzie.
I co wtedy? Mama jest ta zła, a babcia dobra, tak? To dla Ciebie przykre, ale nie chcesz robić awantury. Jednak zazwyczaj jest tak, że to dobro dziecka jest ważniejsze, prawda?
Wniosek? Dziadkowie mogą rozpieszczać – jak najbardziej! Jednak zwróćmy uwagę na to, żeby to rozpieszczanie nie było przekroczeniem granic i zasad, które Ty wprowadziłaś/eś jako rodzic.
Jak znaleźć złoty środek? – 3 historie rodziców
Więc jak poradzić sobie z taką sytuacją, kiedy teściowa lub rodzice wtrącają się w wychowanie dziecka? Czy da się zrobić tak, żeby było dobrze dla wszystkich?
Prawdopodobnie nie ucieszy Cię to, co teraz napiszę, ale nie ma jednego takiego rozwiązania, które sprawi, że wszyscy będą zadowoleni.
ALE mam dla Ciebie trzy historie, które mogą być dla Ciebie inspiracją. Być może sytuacje, które przytoczę, będą podobne do Twojej. Opowiadam o nich w najnowszym odcinku z serii “Mam Chwilę”. Możesz zobaczyć go tutaj:
Czy któraś z omówionych przeze mnie sytuacji brzmi znajomo? Dostrzegasz jakiekolwiek podobieństwa?
Ja wiem, że takie sytuacje nie są proste… Wiem, że nie chcecie robić awantur i napiętej atmosfery… w końcu to Rodzina. Każdy chce żyć w zgodzie, spokoju i miłości. Jednak aby to było możliwe, ważne jest szanowanie granic i zasad każdej ze stron. Tu chodzi o dobro Waszego malucha. I Wasz wewnętrzny spokój.
Może chcesz opowiedzieć o Waszych relacjach? Podpowiedzieć coś innym mamom? Podziel się swoimi przemyśleniami – gorąco Cię do tego zachęcam.
Moja teściowa z którą mieszkam nie liczy się z moimi zdaniami słowami z niczym wtrąca się mam 4 miesięczną córkę jak miała 2 miesięce zostawiłam ją z teściową a jak przyjechałam dziecko było uwalone czekoladą bo teściowa jej dała mąż z nią oczywiście porozmawiał powiedział zetnie może jej dawać nic ma się z nami konsultować i to my dziecku rozszerzamy dietę kiedy my chcemy a nie ona oczywiście powiedziała że rozumie że nic nie będzie dawała przyjeżdżamy ostatnio do domu dziecko śpi ale pieluszka dziecka jest brudna jakby coś skapalo na nią i oczywiście coś słodkiego nie wiem już co robić
Klaudio, to faktycznie niełatwa sytuacja. Nie mam na nią jednej, prostej wskazówki. Jedyne, co mogę doradzić to nie odpuszczać. Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.
Ja na moje szczęście, ale zarazem nieszczęście teściową mam daleko i nie wtrąca się w wychowanie. Co jedynie czasem pyta i sugeruje, ale pozostawia nam decyzje. Jakby było gdyby mieszkała bliżej nas tego nie wiem. Na jedno dobrze, że może daleko, ale na drugie – chciałoby się zostawić wnuka na cały dzień u babci – bo takie rozpieszczanie też jest troszkę dobre. A i dziecko czegoś nowego od babci się nauczy 🙂
Witam!
Ja, ja nie wiem jak mam napisać ale chce się podzielić tym co u nas się wydarzyło.
Moi teście zawsze podkreślali słynne powiedzenie “rodzice są od wychowania, dziadki od rozpieszczania” zwłaszcza teść, ciężko im było stosować moje zasady np słodycze tv i jeszcze podwarzali moje zdanie przy synku , ogólnie ciężko miałam (pisze miałam bo teraz nie wiem jak będzie co będzie ) ale poza tym dziadki super dzieciaki wszystkie ich kochały zwłaszcza dziadka który organizował im ogniska, wypady do lasów, bawił się z nimi, robił karmiki i miecze z drewna, zawsze dawał im do zrozumienia ze są dla niego najważniejsi. Mój synek jest najmłodszy z jego wnokow nie całe 3 latka z wielu z tych rzeczy nie zdążył przeżyć z dziadkiem bo dziadek zmarł dwa tygodnie temu 😥. Ciężko mi na myśl ze moje dzieci (bo mam też drugie dziecko 2 miesiące) straciły takiego dziadka, mam ogromne wyrzuty sumienia że czasem ograniczałam ich spotkania, że były mi na rękę te wszystkie lock dawny, te kwarantanny 😥.
Pisze bo nie brałam takiej opcji pod uwagę, nie przyszło mi do głowy że dziadka może coś takiego spotkać dla tego drogie mamy nie popełniajcie mojego błędu tylko weźcie sprawę w swoje ręce bądźcie szczere i konsekwentne tak samo w stosunku do dzieci jak i do dziadków, mówcie twardo czego oczekujecie od nich a co będzie konsekwencja jeśli się nie będą stosować,jestem pewna że wszyscy się dopasuja do waszego wychowania tylko jednym zajmie to mniej innym więcej czasu z jednymi będzie łatwiej z innymi ciężej z jednymi będzie bez sprzeciwu a z innymi się nasłuchamy ale wszystkie babcie i dziadki którym zależy na wnukach w końcu te zasady zaakceptują.
Mi została teściowa i obiecuje sama sobie i moim dzieciom że tym razem inaczej to rozegram ze bardziej się dla nich postaram….
Pozdrawiam