Dysleksja u dziecka – skąd się bierze i jak ją rozpoznać?

Dysleksja u dziecka – skąd się bierze i jak ją rozpoznać

Słyszałaś/eś o takim zaburzeniu jak dysleksja? Jeszcze kilkanaście lat temu była nazywana lenistwem albo zaniedbaniem rodziców. Całe szczęście, dziś już wiemy, że to zaburzenie, któremu nie jest winne ani dziecko, ani rodzic. Jednak skąd wiedzieć, że mamy do czynienia z dysleksją u dziecka? Jak rozróżnić niewinne trudności w czytaniu i pisaniu, które miewa wiele dzieci na początku nauki, od realnego zaburzenia? O tym w dzisiejszym artykule.

Mimo że mamy XXI wiek, nauka idzie cały czas do przodu, a specjaliści wiedzą już, jak rozpoznać ryzyko dysfunkcji takich jak dysleksja, dysortografia, dyskalkulia czy dysgrafia, to… Dzieci z tymi zaburzeniami wciąż jest wiele. Jak wiele?

Badania wykazują, że ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się, w różnym stopniu nasilenia, zmaga się około 10-15% uczniów. Odsetek dzieci z poważnymi dysfunkcjami o charakterze dysleksji rozwojowej to ok. 3-4%. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to przecież niewiele. Zaledwie kilka, kilkanaście procent, prawda? 

A więc pozwól, że zobrazuję Ci to w nieco inny sposób – statystycznie w 25-osobowej klasie znajduje się 3-4 uczniów z tymi dysfunkcjami – w tym jedno dziecko z głęboką postacią zaburzeń. Według mnie to wystarczająco dużo, aby poszerzać świadomość w tym temacie. Swoją drogą – wiem “z czym to się je” – ja sama jestem mamą Oli, która miała ryzyko dysleksji.

Dziś dowiesz się:

  1. Czym jest dysleksja u dziecka i skąd się bierze?
  2. 8 najczęstszych przyczyn dysleksji u dziecka.
  3. Dysleksja czy ryzyko dysleksji – jaka jest różnica?
  4. Jakie są objawy ryzyka dysleksji?
  5. Co, jeśli podejrzewasz dysleksję u dziecka?

Czym jest dysleksja u dziecka i skąd się bierze?

Światowa Federacja Neurologów określiła dysleksję jako “zaburzenie manifestujące się trudnościami w nauce czytania i pisania przy stosowaniu standardowych metod nauczania i inteligencji na poziomie co najmniej przeciętnym oraz sprzyjających warunkach społeczno-kulturowych”. 

Mówiąc inaczej – to zaburzenie, które utrudnia dziecku naukę czytania i pisania i jest ono skutkiem nieprawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. 

W czasach, kiedy dysleksja nie była znana, mówiło się o takich dzieciach – gamonie, lenie itd. Lista jest dość długa. Tymczasem może być zupełnie odwrotnie – dzieci dyslektyczne często są bardzo uzdolnione i inteligentne. Tylko, że… Te niepowodzenia to nie ich wina. Źródło trudności, z którymi się mierzą osoby z dysleksją znajduje się w mózgu, który trudniej adaptuje się do powtarzających się bodźców i kosztuje go to o wiele więcej wysiłku. Mózg dyslektyka mając styczność z danym bodźcem któryś raz z kolei, wciąż reaguje tak, jakby miał z nim do czynienia pierwszy raz. Przykład? Mózg u osoby bez dysleksji w pewnym momencie przyzwyczaja się do wyglądu wyrazów. Większość osób nie zastanawia się zbyt długo, w jaki sposób zapisać np. słowo “który”. Mózg osoby z dysleksją będzie musiał się nad tym zastanowić, bo mimo to, że widział i pisał to słowo już tysiące razy, to nadal może nie pamiętać jego poprawnej pisowni.

Dysleksja bez wątpienia utrudnia życie i ogranicza możliwości. Badania nad dysleksją trwają od około stu lat, ale nadal nie wszystko o niej wiemy. Jednak to, co udało się ustalić to na pewno fakt, że mózg dyslektyka pracuje inaczej. Tam, gdzie inni widzą rozmazany obraz, on dostrzega przepiękny widok. Tam, gdzie inni widzą słowa i zdania, on widzi tylko skaczące czarne litery, których jego mózg nie może przetworzyć. Dziecko złości się i zniechęca. Jako rodzic w obliczu dysleksji stajesz się bezradny. Dziecko czuje się zagubione i zdezorientowane. Pani w szkole wystawia słabe oceny. Koledzy się śmieją. A przecież to tylko dziecko! Najważniejsze – to Twoje dziecko. Twój największy skarb. 

I uwaga – bo tutaj pojawia się kolejny mit, który już w tym miejscu warto obalić. Często spotykam się z dwiema skrajnościami w związku z tematem dysleksji. Rodzice albo wciąż żyją wiedzą sprzed 20 lat – „dysleksja to wymysł, trzeba dziecko po prostu przycisnąć”, albo z drugiej strony… Rodzic wie już na ten temat sporo, czytał już sporo, jednak zapamiętał tylko to, co fajne i wygodne. 

Co może być fajnego w dysfunkcji? Sama w mojej pierwszej książce “Obudź w dziecku olbrzyma” pisałam o “Dysleksji – matce geniuszy”. Prawdą jest, że mnóstwo znanych, bardzo zdolnych osobistości, jak Albert Einstein, Winston Churchill, Thomas Edison, czy Hans Christian Andersen mieli dysleksję. Jednak to dowodzi jedynie temu, że dysleksja czy jej ryzyko nie jest dla dziecka wyrokiem. Że można z nią pracować i osiągać sukcesy.

Opinia o dysleksji nie jest natomiast dyplomem geniusza. Jest potwierdzeniem dysfunkcji, z którą należy pracować. Każdy z wyżej wymienionych znanych panów z żalem wspomina swoje dzieciństwo. Mimo że w dorosłym życiu osiągnęli sukcesy, ich dzieciństwo było trudne. Niezadowolenie rodziców i nauczycieli, docinki kolegów. W czasach, w których się wychowywali, nie było na tyle wiedzy, żeby z nimi pracować.

Teraz wiedza jest – od rodzica zależy, co z nią zrobi. Teraz dzieci wciąż mogą osiągać sukcesy, nawet zostać w przyszłości naukowcem, czy pisarzem, ale… Bez bolesnych wspomnień dzieciństwa: wiecznego niezrozumienia, frustracji i przykrości. Jeśli jesteś rodzicem, któremu zależy na tym, aby maluch przeszedł wszystkie etapy nauczania sprawnie i mógł się prawidłowo rozwijać, zachęcam Cię do czytania dalej.

8 najczęstszych przyczyn dysleksji u dziecka

  1. Zagrożona ciąża lub trudny poród

Już w okresie ciąży może dojść do sytuacji, które później będą powodować u dziecka trudności w uczeniu się. Na ryzyko to narażone mogą być między innymi dzieci z ciąży zagrożonej, podtrzymywanej lekami. Dzieci pochodzące z porodów trudnych mogą mieć mikrouszkodzenia w centralnym układzie nerwowym, a tym samym zaburzenia rozwoju funkcji odpowiadających za pisanie i czytanie.

  1. Antybiotyki w ciąży lub wczesnym okresie życia dziecka

Trzeba bardzo uważać na antybiotyki, zwłaszcza te przyjmowane w pierwszym

roku życia. To dla maluszka bardzo silne leki. Mogą one pomóc pokonać chorobę, ale mogą też pozostawić ślad. Skutki mogą być odczuwalne dopiero na etapie nauki szkolnej.

Nie bez znaczenia jest również narkoza. Owszem, w pewnych sytuacjach jest ona niezbędna, jednak trzeba zdawać sobie sprawę, że narkoza niszczy komórki nerwowe dziecka. Działa jak każdy silny narkotyk.

A skoro już o nich mowa…

  1. Używki w ciąży

Dzieci kobiet, które w czasie ciąży piły alkohol, paliły papierosy czynnie lub biernie wdychając dym, brały narkotyki, będą bardziej narażone na zetknięcie się z problemami.

  1. Pominięcie raczkowania

Podczas pełzania czy raczkowania dziecko używa wszystkich czterech kończyn, których ruchy wzmacniają trzysta milionów szlaków nerwowych łączących obie półkule poprzez ciało modzelowate. W związku z tym dziecko, które opuści etap raczkowania, może mieć później trudności, aby w pełni koordynować działania obu półkul.

  1. Przedwczesny poród

To wspaniale, że medycyna idzie tak do przodu i że dzięki niej możemy wspierać i zapewniać jak najlepszą opiekę oraz zdrowie Naszym małym wojownikom. Ale… niestety za nauką nie zawsze nadąża świadomość rodziców – niewielu  specjalistów o tym im mówi.

A fakty są takie, że mózg  maluszka, który spędził np. dwa miesiąca poza łonem mamy, może wykształcić mniej połączeń nerwowych. Takie maluchy mogą szybciej się męczyć, mieć kłopoty z zapamiętywaniem

Te maleństwa nie miały tyle czasu na prawidłowy rozwój, co ich koledzy i koleżanki urodzeni w dziewiątym miesiącu. Niby logiczne, a jednak mało się o tym mówi. Ale… nic straconego. Po prostu, jeśli masz w domu wcześniaka, to warto zapewnić mu jak najlepszą stymulację (np. poprzez zabawy opisane w e-bookach “Rozwój od pierwszych dni” oraz “Rozwój, radość i relacja”). Co jeśli tego nie zrobisz?

Jest bardzo prawdopodobne  że te trudności mózgu w rozwoju dadzą o sobie znać w późniejszych etapach rozwoju. 

  1. Nadmierny kontakt z elektroniką

Istnieje większe ryzyko problemów z nauką, jeśli dziecko miało większy kontakt z urządzeniami ekranowymi niż zaleca to Amerykańska Akademia Pediatryczna, czyli: 

– dziecko między 2 a 3 rokiem życia oglądało więcej niż 20 min bajek dziennie,

– dziecko między 3 a 5 rokiem życia oglądało więcej niż 30 min bajek dziennie.

  1. Traumatyczne przeżycia

Dzieci, które doświadczyły problemów emocjonalnych, traumatycznych  przeżyć we wczesnym dzieciństwie – np. trudny rozwód rodziców, poważny wypadek, ciężka choroba lub śmierć bliskiej osoby, również są mocniej narażone na specyficzne problemy w nauce.

  1. Genetyka

W rodzinach, gdzie występowały podobne przypadki, prawdopodobieństwo dziedziczenia jest wysokie. Dlatego jeśli w Twojej rodzinie ktoś ma dysleksję, zwróć szczególną uwagę na sygnały, które mogą (ale nie muszą) świadczyć o tym, że dziecko także może mieć dysleksję.

Co to za sygnały? Za chwilę się o nich dowiesz. Jednak najpierw warto, żebyś zrozumiał/a jedną kluczową różnicę…

Dysleksja czy ryzyko dysleksji – jaka jest różnica?

To nie jest tak, że dysleksja, czyli specyficzne trudności z nauką, pojawiają się, dopiero gdy dziecko idzie do szkoły i uczy się pisać. Pierwsze oznaki można dostrzec znacznie wcześniej. Dzięki nieocenionej pracy prof. Marty Bogdanowicz i stworzonej przez nią skali ryzyka dysleksji, specyficzne problemy dzieci możemy diagnozować już w wieku przedszkolnym.

Kolejna dobra wiadomość jest taka, że jeżeli rodzic zauważy u dziecka symptomy na wczesnym etapie rozwoju, może im spokojnie przeciwdziałać, zanim dziecko trafi do szkoły. Do wieku 9 lat możemy mówić jedynie o ryzyku dysleksji. 

Oznacza to, że wszystko, co zrobisz przed upływem 9 roku życia dziecka, może pomóc maluchowi rozwinąć skrzydła i uniknąć problemów. Stymulacja dzieci już od najmłodszych lat potrafi zdziałać cuda w zapobieganiu trudności w szkole. Testowałam to w praktyce na wielkiej skali! 

Kiedyś wspominałam Wam już o projekcie „Dobry start przedszkolaka”, w którym dzięki dobrym chęciom, planowi i… 4 milionom zł dotacji unijnych, wraz z trzema wspaniałymi koleżankami, otworzyłyśmy aż 33 przedszkola na obszarach wiejskich. Jego innowacyjnością było zebranie istniejących już metod (między innymi Metoda Dobrego Startu, wspomnianej już prof. Marty Bogdanowicz), i ubranie ich w dokładny plan działania, schemat, który uwzględnia pracę z psychologiem, pedagogiem i logopedą. 

W ten sposób, najpierw diagnozowałyśmy maluchy, a potem poprzez odpowiednio dobrane metody, ćwiczenia i zabawy, stymulowałyśmy maluchy tak, aby nadgoniły widoczne już braki w umiejętnościach niezbędnych w szkole. Np. maluszki nie potrafiły utrzymać w rękach kredek, czy narysować najprostszych kształtów – a to niezbędne do dalszej nauki pisania. Jeśli masz maluszka w wieku przedszkolnym, zadbaj o rozmaite zabawy ruchowe, i sensoryczne, czyli poznawanie wszystkimi zmysłami – to świetna profilaktyka i ułatwienie maluchowi startu. Aż 101 pomysłów na takie stymulujące zabawy zawarłam w moim e-booku “Rozwój, radość, relacja, czyli 101 pomysłów na zabawy w domu”.

Jakie są objawy ryzyka dysleksji?

Wiesz już, co może być powodem dysleksji. Jednak jak z rozpoznaniem jej ryzyka? Jakie mogą być pierwsze sygnały, które powinny zapalić u rodzica żółtą lampkę i dać impuls do spotkania ze specjalistą w celu diagnozy? To zależy m.in. od wieku dziecka. U dzieci w wieku przedszkolnym do takich sygnałów mogą należeć:

  • Mała sprawność ruchowa dziecka – jest niezdarne w ruchach, słabo biega, często się przewraca, przedmioty wypadają mu z rąk, nie lubi zabaw ruchowych, plac zabaw nie jest ulubiona aktywnością.
  • Ma problemy z opanowaniem jazdy na rowerze.
  • Niechętnie się samo ubiera, ma problemy z zapinaniem guzików.
  • Nie lubi rysować. Rysunki są schematyczne, uproszczone. Często podczas prezentowania pracy dopowiada to, czego nie ma na rysunku.
  • Źle trzyma kredkę, podczas rysowania zbyt mocno lub słabo ją naciska. Kartka, na której stworzona jest praca, często jest dość niechlujna – pozaginane rogi, ślady palców na rysunku.
  • Znacznie chętniej od samodzielnego rysowania koloruje kolorowanki.
  • Ma duże trudności z narysowaniem koła w wieku 3 lat, trójkąta w wieku 5 lat.
  • Nie przepada za budowaniem z klocków, a jeżeli buduje to są to budowle proste, często naśladuje kolegów.
  • Przy wspólnym budowaniu jest najczęściej osobą podającą klocki. Ma trudności z układaniem obrazków pociętych na części i innych układanek. Nie lubi układać wg wzoru, wymyśla swoje kompozycje.
  • Nie lubi zabaw manipulacyjnych np. nawlekania korali, tworzenia ludzików z kasztanów, naprawiania autka.
  • Rozwój mowy jest opóźniony – dziecko nieprawidłowo artykułuje głoski, może mieć wadę wymowy, kłopoty sprawia mu wypowiadanie dłuższych, trudniejszych słów – często je przekręca, mówi np. “Dorokta” zamiast “Dorotka”.
  • Z trudnością zapamiętuje i przywołuje nazwy przedmiotów, długo mówi we “własnym języku”. Jego zdania są niegramatyczne, niepoprawne stylistycznie i taki stan rzeczy utrzymuje się dość długo.

U przedszkolaków jeszcze bez większych problemów wypracujemy wszystko przez specjalne stymulujące zabawy i angażowanie w niektóre codzienne czynności. Np. zwykłe wieszanie prania, lepienie pierogów czy dokręcanie śrubek – to zabawy, które świetnie ćwiczą zręczność i koordynację wzrokowo-ruchową, niezbędną najpierw do sprawnego rysowania, później do nauki pisania.

Jak wygląda sprawa u dzieci wczesnoszkolnych, w wieku 6-9 lat? No cóż – nadal mówimy tu o ryzyku dysleksji, jednak zazwyczaj trzeba się nieco bardziej nagimnastykować, żeby rozprawić się z jego pierwszymi oznakami. Dlaczego? Głównym powodem jest nieco wolniej rozwijający się mózg, niż u przedszkolaka, ale też zwyczajny brak czasu. Takie dzieci często mają już szkołę, zadania domowe, zajęcia pozalekcyjne czy jakieś hobby. Czasu na stymulację jest zwyczajnie mniej i często ucieka to z głowy.

W tym pędzącym świecie czasami brakuje nam chwili na to, aby przystanąć i zauważyć pierwsze sygnały, które mogą świadczyć o ryzyku dysleksji. Dlatego poniżej przedstawiam Wam listę najczęstszych 13. Dzięki temu, że je przeczytacie, poznacie – będziecie wiedzieć, na co zwracać szczególną uwagę.

1. Obniżona sprawność ruchowa, np. dziecko ma problem z utrzymaniem równowagi, rzucaniem i chwytaniem piłki, często potyka się i przewraca.

2. Dziecko ma trudności z wykonywaniem precyzyjnych ruchów, np. zapinaniem guzików, suwaka, posługiwaniem się nożyczkami czy nawet widelcem.

3. Opóźnienie rozwoju lateralizacji – dziecko jest oburęczne, chwyta raz jedną, raz drugą ręką

4. Opóźnienie orientacji w schemacie ciała i przestrzeni, np. dziecko ma trudności z określeniem kierunków: góra-dół, przód-tył, prawo-lewo.

5. Dziecko ma trudności z pisaniem niektórych, charakterystycznych liter, np. p,b d, g, – są to litery identyczne, lecz inaczej ułożone w przestrzeni.

6. Wadliwa wymowa, np. przekręcanie trudnych wyrazów, trudności z odmianą rzeczowników i czasowników, złe używanie czasu przyszłego i przeszłego.

7. Trudności z zapamiętywaniem materiału uszeregowanego w serie i sekwencje, np. nazwy dni tygodnia, pór roku, nazwy posiłków (np. w porze śniadania mówi, że smakuje mu ten obiad).

8. Trudności w nauce czytania, np. dziecko czyta bardzo wolno, najczęściej głoskuje, przekręca wyrazy i nie rozumie przeczytanego tekstu.

9. Trudności z zapamiętywaniem, np. tabliczki mnożenia, wierszy, nazw miesięcy, liter w alfabecie.

10. Dziecko popełnia błędy gramatyczne w zdaniu. Zdania są niepoprawne pod względem stylistycznym i gramatycznym, wyrazy są źle odmieniane.

11. Przestawianie albo podwajanie liter i sylab. Dziecko nie potrafi złożyć wyrazu po usłyszeniu głosek.

12. Dziecko dodaje albo opuszcza litery lub sylaby w wyrazach podczas pisania, popełnia liczne błędy ortograficzne. Popełnia wiele błędów podczas przepisywania tekstów.

13. Zdarza mu się zapisywanie liter i cyfr jakby w odbiciu lustrzanym albo zapisywać wyrazy od strony prawej do lewej.

Co, jeśli podejrzewasz dysleksję u dziecka?

No dobrze, czytasz, czytasz i widzisz, że zgadza się jeden punkt, potem dochodzi kolejny… Zdecydowanie zapaliły Ci się żółte lampki. Ale co teraz? 

Przede wszystkim – pamiętaj, że nawet jeżeli odnajdujesz wśród tych punktów coś, co dotyczy Twojego dziecka, to jeszcze za mało, aby mieć pewność, że Twoja pociecha ma ryzyko dysleksji. Każda sytuacja jest inna, każde dziecko jest inne i każde rozwija się na swój własny i indywidualny sposób.

Aby dowiedzieć się, jak faktycznie wygląda sytuacja u Twojego dziecka – udaj się z nim do specjalisty. Nie diagnozuj malucha na własną rękę. Jeśli widzisz sygnały, które Cię niepokoją, udaj się do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Spotkasz tam prawdziwych specjalistów, którzy przeprowadzą diagnozę i powiedzą, jaki jest faktyczny stan sytuacji.

Co, jeśli pojawią się trudności? Po pierwsze – nie martw się. Bo jeśli zaczniesz odpowiednio wcześnie, to nie tylko je pokonacie, ale macie też możliwość rozwinąć umiejętności dziecka w sposób ponadprzeciętny. Kluczem jest więc Twoja świadomość oraz Twoje zaangażowanie. Problemy pozostawione same sobie zwykle się rozwijają, powodując coraz większe trudności w nabywaniu wiedzy.

Swoją drogą – mam duże doświadczenie w tym temacie, zarówno z przedszkolakami, jak i ze starszymi dziećmi. Przez wiele lat byłam dyrektorką Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej oraz współpracowałam z Polskim Towarzystwem Dysleksji – wiem, jak to wszystko wygląda “od środka”. Co więcej, sama jestem mamą Oli, która miała trudności w nauce. Jako młoda mama, jakieś 20 lat temu, usłyszałam od ówczesnego specjalisty, że moja Ola taka już jest i właściwie to nie każde dziecko musi się dobrze uczyć. 

Oczywiście, że nie. Ale czy to oznacza, że trzeba się poddać i że nie można dziecka wspierać? Zapewnić mu pięknej przyszłości? Tylko tak po prostu się poddać? Nie. Nie przyjęłam tego do wiadomości. Po prostu zaczęłam szukać innych rozwiązań. Tak długo, aż zaczęły przynosić oczekiwane skutki. Przyszedł moment, w którym Ola odnosiła same sukcesy w szkole, potem na studiach… A ja? Pękałam z dumy. 

Nie chcę, aby znowu jakieś dziecko usłyszało, że nie może czegoś osiągnąć. Okej, może nie każde dziecko musi być geniuszem. Ale wiem, że każde dziecko ma na niego zadatki. I to, czy pomożemy mu wykorzystać jego potencjał i realizować się w życiu, zależy tylko od nas – Rodziców. O tym, jak można wspierać dziecko w nauce i rozwoju – niezależnie od tego, czy ma stwierdzoną dysleksję lub inne zaburzenie czy nie, nagrałam cały kurs on-line “Jak mądrze wspierać dziecko w nauce?”. To taka wiedza i wskazówki, dzięki którym rodzic będzie wiedział co dokładnie zrobić krok po kroku, aby zapewnić dziecku jak najlepszy start i łatwość w radzeniu sobie w szkole.

Daj mi znać, czy temat dysleksji jest Ci bliski? Puść ten artykuł dalej – aby jak najwięcej osób było coraz bardziej świadomych zaburzenia, jakim jest dysleksja. I potrafiło dawać tym dzieciom takie same szanse.

Bibliografia:

  1. Prof. M. Bogdanowicz, Uczeń z dysleksją w szkole, Gdynia 2005.
  2. Prof. M. Bogdanowicz, O dysleksji, czyli specyficznych trudnościach w czytaniu i pisaniu – odpowiedzi na pytania rodziców i nauczycieli, Lublin 1994.
  3. Prof. M. Bogdanowicz, Psychometryczna czy kliniczna diagnoza dysleksji, “Biuletyn informacyjny Oddz. Warsz. PTD”, Warszawa 1996.

0 komentarzy do "Dysleksja u dziecka - skąd się bierze i jak ją rozpoznać?"

    Zostaw komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    © 2021 Mariola Kurczyńska. Wszelkie prawa zastrzeżone Realizacja: DB Elite Team

    Dane rejestrowe:

    Mariola Kurczyńska, prowadząca działalność gospodarczą przy ul. Waleriana Łukasińskiego 7/1, 59-220 Legnica, NIP: 6911297858, REGON: 890631040.

    Tel.: 509 707 803

    E-mail: kontakt@mariolakurczynska.pl

    Obsługa klienta:

    Pn–pt: 10:00–14:00